Świat

Czarna owca

Media o wynikach wyborów w Szwajcarii

Berno, wiec antyrasistowski. 6 paźdzernika 2007. Fot. habi, Flickr (CC BY SA) Berno, wiec antyrasistowski. 6 paźdzernika 2007. Fot. habi, Flickr (CC BY SA)
Faworytem nacjonalistyczna partia prawicowa SVP, a największym przegranym centrolewicowa Socjaldemokracja.

 

Tego samego dnia co w Polsce – 21 października – wybory parlamentarne odbyły się również w Szwajcarii. Faworytem wyborców okazała się nacjonalistyczna partia prawicowa SVP, a największym przegranym centrolewicowa Socjaldemokracja. Prasa europejska podkreśla znaczenie samej kampanii, która nie ma precedensu w historii szwajcarskiej demokracji.

Sukces prawicy

Szwajcarska Partia Pracy, SVP, która w ciągu 12 lat podwoiła udział w parlamencie, w niedzielnych wyborach dodatkowo poprawiła wynik, zdobywając 29% głosów i kolejnych siedem miejsc w parlamencie, podają BBC, Deutsche Welle, „The Guardian“ i „Economist“.

Deutsche Welle cytuje powyborczą wypowiedź przewodniczącego partii, Ueli Maurera, który ogłosił, że to najlepszy wynik w historii szwajcarskich wyborów powszechnych.
„Ci, którzy są przeciwko Unii Europejskiej, chcą niższych podatków, bezpieczeństwa i mniej przestępstw popełnianych przez imigrantów, zagłosowali na SVP”, powiedział Maurer.

Mimo sukcesu, SVP nie ma większości i będzie musiała rządzić w koalicji. Liderzy pozostałych czterech partii zapowiedzieli wolę utrzymania polityki konsensusu, która tradycyjnie zakłada podział ministerstw między czterech głównych graczy: SVP, Socjaldemokratów, Radykałów i Chrześcijańskich Demokratów, od dekad uzyskujących łącznie 75% mandatów. Czy tegoroczne wybory zmienią układ sił, okaże się na początku grudnia, kiedy wyłoniony zostanie nowy gabinet, podaje Deutsche Welle.

'Rasistowska' kampania

Kampanię wyborczą zdominowały dwa tematy: imigranci i ekologia. Pierwszy wyniósł do władzy prawicową SVP, drugi wzmocnił Zielonych, piszą ‘The Guardian”, „Economist” i Deutsche Welle.

Deutsche Welle ocenia, że zamknięcie urn w niedzielę zakończyło najbardziej zjadliwą kampanię w historii Szwajcarii. Tygodnie poprzedzające wybory zdominowane były przez jedno główne hasło: obcokrajowców. SVP oskarżała imigrantów o wzrost poziomu przestępczości. Zamiast surowych kar, Szwajcaria obdarowuje ich mieszkaniami, miejscami pracy i zasiłkami socjalnymi, brzmiały hasła. SVP posłużyła się też kontrowersyjnym plakatem wyborczym przedstawiającym trzy białe owce – obywateli Szwajcarii – wykopujących z kraju czarną owcę – imigranta. Mimo potępienia przez obserwatora UN za podżeganie do rasowej nienawiści, charyzmatyczny lider SVP, minister sprawiedliwości w ustępującym rządzie i milioner, Christoph Blocher, tłumaczył, że w kampanii chodzi jedynie o imigrantów, którzy łamią prawo.

Po niedzielnych wyborach 20% obcokrajowców mieszkających w Szwajcarii, czyli co piąty obywatel, ma powody do niepokoju, pisze reporter BBC. Przewiduje, że legitymizacja przez wyborców retoryki SVP ułatwi wprowadzenie przepisów deportacyjnych, zakazu budowania meczetów, a także oznacza utrzymanie kursu Szwajcarii poza Unią Europejską.

Opozycja, zwłaszcza lewa strona sceny politycznej oraz frankofońska część kraju, obawiają się rosnących podziałów społecznych i pogorszenia wizerunku Szwajcarii jako państwa konsensusu i tolerancji, podają BBC, „Economist” i Deutsche Welle. Ten ostatni cytuje jednego z obserwatorów zamieszek, który zauważa, że wydarzenia, które miały miejsce podczas kampani wyborczej zastąpiły wizerunek Szwajcarii - kraju „czekolady i kukułek“ obrazami rozbitych samochodów, potrzaskanych tablic wyborczych i niepochlebnych nagłówków w prasie zagranicznej.

Skorzystali Zieloni

„Economist” pisze, że ekstremiści zyskali dzięki miejscom na pierwszych stronach gazet, a tymczasem Zieloni z mniejszym hukiem także polepszyli wyniki, otrzymując 9,6 % głosów i dodatkowych sześć foteli w parlamencie. Sukces Zielonych – najpopularniejszej partii do tej pory nie reprezentowanej w rządzie - sygnalizuje rosnącą świadomość problemów ekologicznych wśród Szwajcarów.

„The Guardian” wyciąga z wygranej SVP dwa główne wnioski. SVP prawdopodobnie osiągnęła tegoroczną wygraną szczyt swojej popularności. Jednak druga pod rząd wyborcza wygrana potwierdza przywódczą pozycję partii i niepokoi oponentów, którzy liczyli na to, że dobre wyniki SVP w 2003 roku były jednorazowym wydarzeniem.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną