Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

To nie choroba, a nowy taniec

Tecktonic - nowy taniec podbija Francję

Po prostu tańczą. Po prostu tańczą. badjonni / Flickr CC by SA
Z Francji nadciąga nowe szaleństwo.

Francuzów ogarnęło nowe szaleństwo – taniec Tecktonic (nazywany przez nich Techtonique). Na ulicach i placach Paryża, Lyonu i innych miast Francji coraz częściej można zauważyć młodych ludzi wykonujących dziwne ruchy, laikowi mogące skojarzyć się z atakiem padaczki. Nic bardziej mylnego – to nie choroba, a nowy taniec, polegający na nagłych, chaotycznych ruchach ramion i nóg oraz skurczów mięśni w rytm muzyki techno. Tecktonic to mieszanka stylów break dance, krump, hiphopu i techno. Jednak, w przeciwieństwie do krumpu – pełnego złości stylu tańca, który powstał na ubogich przedmieściach amerykańskich miast i doczekał się wyrazu uznania w postaci filmu dokumentalnego jednego z najsławniejszych współczesnych fotografów i reżyserów wideoklipów, Davida LaChapelle'a – Tecktonic to dla większości "dzieciaków" bardziej styl i moda niż taniec.


Według różnych źródeł Tecktonic powstał w Belgii lub Holandii, jednak w dobie internetu trudno stwierdzić kto pierwszy, prawie siedem lat temu, zaczął eksprymentować z popping, locking i liquiding – stylami ulicznego tańca funk, powstałymi już w latach 70. ubiegłego wieku i stworzył całkiem nowy styl. Widać w nim między innymi inspiracje stylem Davida Elsewhere’a, gwiazdy tańca współczesnego, i – wiecznie żywego – Michaela Jacksona.

Pewne jest to, że po kilku latach obecności w klubach i piwnicach południowo-wschodnich rejonów Paryża, zwanych Metropolis, Tecktonic wyszedł na ulice przy nie byle jakiej okazji, bo podczas paryskiej Parady Techno we wrześniu tego roku. W ciągu niecałego miesiąca, głównie dzięki filmom krążącym w internecie, tecktonik zyskał wielu popularyzatorów a także biernych naśladowców mody, nie mających nic wspólnego z tańczeniem, ale adaptujących carakterystyczny styl: różnokolorowe dżinsy rurki, czapeczki "tirowców", bluzy w graficzne wzory (preferowane gwiazdki) i trampki (preferowane biało-czarne szachownice). Niektórzy porównują ich do bywalców brytyjskich klubów new-rave, wzorujących się na kiczowatej modzie lat 80. pełnej jarzeniowych kolorów i wzorków.

Podczas gdy dzięki serwisom wideo i wymianom studenckim szaleństwo Tecktonic powoli dociera do Polski (powstał już pierwszy blog Tecktonic), paryscy "odkrywcy" stylu już przekuwają go w złoto. W bogatszych dzielnicach Paryża, jak szykowna (i gejowska) Marais, powstają butiki, gdzie można nabyć wszystkie elementy stroju, czapki, "ocieplacze" na ręce, łańcuszki, breloki i inne gadżety. Niestety, nawet tam nie mają w asortymencie umiejętności tanecznych.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną