Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

(Nie)realny gazociąg

Gazociąg symbolem pokoju i braterstwa Iranu oraz Indii

Tej wizycie prezydenta Iranu w New Delhi nie towarzyszyła pompa, z jaką zazwyczaj wita się głowy państwa. Fot. Zebar Nacerdine / GAMMA / BEW Tej wizycie prezydenta Iranu w New Delhi nie towarzyszyła pompa, z jaką zazwyczaj wita się głowy państwa. Fot. Zebar Nacerdine / GAMMA / BEW
Tej wizycie prezydenta Iranu w New Delhi nie towarzyszyła pompa, z jaką zazwyczaj wita się głowy państwa. Prezydent Ahmadinedżad sam zaproponował, że w drodze powrotnej z Kolombo zatrzyma się na kilka godzin w Indiach, żeby przedyskutować sprawy biznesowe. New Delhi skwapliwie skorzystało z okazji.

Ostatnio stosunki Teheranu i New Delhi nie układały się najlepiej. Częściowo z powodu nacisków Waszyngtonu, by Indie trzymały się z daleka od Iranu. Głos oddany przeciwko Iranowi na spotkaniu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, która debatowała nad irańskim programem atomowym, nie przyczynił się do ocieplenia stosunków z Teheranem.

Przedstawiciele Indii nigdy nie czuli się dobrze głosując przeciwko Iranowi na spotkaniach agencji, pisze S.Viswam dla The Asian Age. Indie i Iran mają bowiem na wokandzie sprawę, która może je zbliżyć do siebie. Negocjacje w sprawie budowy gazociągu dostarczającego surowiec z Iranu, przez Pakistan do Indii, trwają od 1990 roku i do tej pory nie udało się uzgodnić wszystkich szczegółów. Na gazociągu zależy Iranowi, który desperacko poszukuje rynków eksportowych dla swoich - drugich największych na świecie - zasobów gazu ziemnego.

Projekt niedawno znowu ożył. "To nie tylko gazociąg, to także sygnał pokoju i braterstwa w stosunkach między naszymi krajami", ogłosił prezydent Ahmadinedżad. A podczas odwiedzin w Islamabadzie minister ds. ropy naftowej Indii, Murli Deora, usunął jedną z poważniejszych przeszkód na drodze do jego realizacji, zgadzając się na stawki przesyłowe proponowane przez Pakistan. "Indie wchodzą w projekt", brzmiało przesłanie wizyty. Przed powrotem Deorii do domu Pakistan ujawnił ponadto, że zainteresowane projektem są także Chiny. Iran, zgodnie ze słowami prezydenta, "rozważy podanie Pekinu".

Gaz czy uran?

Reklama