Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Mieszkaniowa segregacja

Amerykanie coraz częściej osiedlają się w sąsiedztwie podobnie myślących rodaków

Grupa ludzi z Teksasu postanowiła założyć osiedle, na którym będą mieszkać wyłącznie zwolennicy Rona Paula. Fot. slobug, Flickr, CC by SA Grupa ludzi z Teksasu postanowiła założyć osiedle, na którym będą mieszkać wyłącznie zwolennicy Rona Paula. Fot. slobug, Flickr, CC by SA
Niepewna przyszłość demokracji ceną za dobre sąsiedztwo?

Miło mieć wokół siebie znajomych, którzy myślą tak samo, ale ceną jest polaryzacja społeczna - a nawet przyszłość samej demokracji.

Paulville

Grupa ludzi z Teksasu postanowiła założyć osiedle, na którym będą mieszkać wyłącznie zwolennicy Rona Paula, pisze The Economist. Pan Paul to do niedawna kandydat na prezydenta z ramienia republikanów i zagorzały libertarianin. Jego fani mogą postawić sobie dom na pustym kawałku Teksasu nazwanym "Paulville". Tutaj będą wolni: wolni od płacenia za "styl życia innych, z którym się nie zgadzają", i wolni od irytującego towarzystwa tych, którzy nie podzielają ich miłości do wolności.

Cynicy śmieją się po cichu i nawet sam pan Paul nie jest entuzjastycznie nastawiony wobec pomysłu. Ale pragnienie odseparowania się od innych, które wykazują jego wyborcy, nie jest w Ameryce niczym nietypowym. Amerykanie coraz częściej formują się skupiska ludzi o podobnych upodobaniach. Konserwatyści zamieszkują obok konserwatystów, liberałowie przeprowadzają się do dzielnic liberałów.

Sklep z bronią

Wyjaśnienie jest takie, pisze The Economist, że Amerykanie często się przeprowadzają. Zanim się osiedlą, jeżdżą samochodem po okolicy, patrzą, czy jest tam sklep z bronią, kościół ewangelicki, samochody z nalepkami "W" (jak George W. Bush), kursy jogi albo sklep z żywnością organiczną. Przyciągają ich miejsca, do których pasują. Amerykanin, który się przeprowadza, wybiera nie między dzielnicą ekskluzywną a podupadającą, a między kilkoma różnymi lokalizacjami na tym samym poziomie zamożności, ale kulturowo bardzo odległymi.

Z czasem taka segregacja doprowadza do tego, że mieszkańcy obracają się w kręgu ludzi o identycznych poglądach politycznych.

Reklama