Dowody przedstawione przez prokuratora, Argentyńczyka Luis Moreno-Ocampo, mają świadczyć o tym, że prezydent el Baszir zaplanował i pokierował unicestwieniem trzech grup plemiennych w Darfurze, dopuszczając do ludobójstwa, gwałtów i masowych deportacji. Porównując działania rządu sudańskiego do polityki nazistów, prokurator wezwał społeczność międzynarodową do ostrzejszej niż dotychczas reakcji. "Siły el Baszira nie potrzebują komór gazowych, bo te 2,5 mln ludzi w obozach przesiedleńczych zabije pustynia". Społeczność międzynarodowa zawodziła w przeszłości, nie powstrzymała ludobójstwa w Rwandzie, nie powstrzymała zbrodni na Bałkanach, oświadczył Moreno-Ocampo. Tym razem ma miejsce rzecz nowa - jest sąd, niezawisły sąd, który mówi: to jest ludobójstwo.
Deklaracja prokuratora MTK stanowi pierwszy przypadek postawienia w stan oskarżenia urzędującej głowy państwa. W przeszłości specjalne trybunały powoływane były, by sądzić Slobodana Miloševića czy Charlesa Taylora, byłego prezydenta Liberii, ale precedensem jest to, że po raz pierwszy zbrodniami wojennymi zajął się stały sąd. Między innymi właśnie rola MTK poróżniła członków ONZ i społeczność międzynarodową.
Sąd białych
Ponieważ prace trybunału w większości skupiają się na kontynencie afrykańskim, niektóre kraje dopatrują się w działaniach MTK antyafrykańskiej linii. To "sprawiedliwość białego człowieka" narzucana innym. Unia Afrykańska, którą tworzą 53 kraje, oraz Liga Państw Arabskich skrytykowały deklarację prokuratora, wyrażając zaniepokojenie o "nadużywanie aktów oskarżenia przeciwko afrykańskim przywódcom". Tanzania, która przewodzi Unii, wezwała trybunał do zawieszenia postępowania.