Wypadek pociągu w Czechach
Polacy wśród pasażerów pociągu, który uderzył w most
Według najnowszych danych w wypadku śmierć poniosło siedem osób, a 67 zostało rannych. Wciąż trwa ustalanie, czy jedną z ofiar śmiertelnych mógł być Polak. "Nie możemy tego potwiedzić, bo trwa identyfikacja ciał" - powiedział premier Donald Tusk, który po południu przybył na miejsce katastrofy. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że rannych jest dziewięciu Polaków, w tym jednak osoba w stanie ciężkim.
Do wypadku doszło w piątek ok. 10.30. Pociąg EuroCity "Comenius" jechał z Krakowa do Pragi. W miejscowości Studenka z prędkością 120 km/h uderzył w zawalony most. Doniesienia na temat przyczyn katastrofy są sprzeczne. Czeska straż pożarna utrzymuje, że remontowany właśnie most zawalił się na przejeżdżający pod nim pociąg. Z kolei lokalna policja podaje, że pociąg uderzył w zawaloną już konstrukcję. Na skutek zderzenia wykoleiła się lokomotywa i pierwsze trzy wagony składu.
Pociągiem jechało 137 Polaków, a wszystkich pasażerów było ok. 400. Sporą część z nich stanowili młodzi ludzie - Czeci, Słowacy i Polacy, którzy jechali na koncert Iron Maiden w Pradze. W Polsce bilety na pociąg kupiły 54 osoby.
Na miejscu są jednostki straży pożarnej i służby ratownicze z całych Moraw. Polskie Ministerstwo Zdrowia zaapelowało o oddawanie krwi na rzecz ofiar wypadku. Można ją oddawać w regionalnych stacjach krwiodawstwa i krwiolecznictwa, szczególnie w Raciborzu, Katowicach i Wałbrzychu. Krew można oddać w całym kraju, jednak wymienione miejsca są ważne, ponieważ znajdują się najbliżej szpitali, które przyjmują rannych.
IAR / PAP / az