Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Juszczenko chce wyborów

Konflikt między prezydentem i premier i Julią Tymoszenko zaszedł za daleko. Chodzi o władzę, ambicje, reformy, wizję państwa ukraińskiego, popularność, o wszystko.

Prezydent Juszczenko rozwiązał Radę Najwyższą i ogłosił termin przyszłych wyborów do parlamentu, już za dwa miesiące.

Po niedawnym rozpadzie, demokratyczna koalicja już się nie odbudowała. Nie powstała też żadna nowa większość w parlamencie. Zgodnie z konstytucją, prezydent mógł rozwiązać Radę Najwyższą, ale ze względu na interes Ukrainy jest to decyzja bardzo zła. W dodatku podjęta bez jakiejkolwiek kalkulacji jakie mogą być wyniki kolejnej elekcji i jakie to może pociągnąć skutki dla kraju.

Konflikt między prezydentem i premier i Julią Tymoszenko zaszedł za daleko. Chodzi o władzę, ambicje, reformy, wizję państwa ukraińskiego, popularność, o wszystko. Eufemizmem jest słowo konflikt, między prezydentem i premier Tymoszenko panuje prawdziwa nienawiść. Dziś dodatkowo Julia oskarża Juszczenkę o wywołanie kryzysu, a w efekcie o zniwelowanie szans Ukrainy na wejście do NATO i UE. On ją - o sprzyjanie interesom Rosji.

Wynik wyborów jest niepewny, nie wiadomo, czy któraś z sił demokratycznych, BJuT lub Nasza Ukraina - Ludowa Samoobrona zdobędą większość, pozwalającą samodzielnie rządzić. Z kolei wygrana Partii Regionów może zapowiadać zbliżenie z Rosją. W tle pozostają ambicje Kijowa wstąpienia do NATO i zacieśnienia stosunków z Brukselą. Dziś nie wydaje się prawdopodobne, żeby o tych planach rozmawiać, bo w Kijowie nie ma zgody ani klimatu. Kampania wyborcza i tworzenie nowego rządu to nie pora na poważne decyzje, zwłaszcza na Ukrainie. Tak więc ideały pomarańczowej rewolucji rozmieniono na drobne, a jej efekty, zwłaszcza zainteresowanie Europy i świata ukraińskimi przemianami, zaprzepaszczono chyba ostatecznie.

Co stanie się z polską ideą partnerstwa wschodniego, w którym to projekcie, dobrze przyjętym w Brukseli, Ukraina odgrywa pierwszoplanową rolę. Po to, żeby serio rozmawiać o przyszłości projektu, potrzebna jest stabilna sytuacja i poparcie partnera dla inicjatywy. Ukraińskie elity polityczne wcale temu nie pomagają. A perspektywa wyborów prezydenckich w styczniu 2010 r. oddala nadzieję na jakąkolwiek stabilizację polityczną w Kijowie.

W całym tym chaosie jedynie perspektywa organizacji Euro 2012 wydaje się niezagrożona. Szczęśliwie, to ukraińscy oligarchowie za własne miliardy budują stadiony na mistrzostwa i z pewnością nie pozwolą, aby ich pieniądze poszły na marne.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

Kultura

Znachor 3.0. Potrzebowaliśmy nowej wersji tego hitu wszech czasów

W ponurych czasach potrzebujemy pozytywnych opowieści, tłumaczą twórcy nowej ekranizacji „Znachora”, polskiego melodramatu wszech czasów, przywołując dwie poprzednie, z 1937 i 1982 r. Efekt jest bezpretensjonalny i wzrusza.

Aneta Kyzioł
26.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną