Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Faux pas attache

Wpadka niemieckiego attache

chronos_tachyon / Flickr CC by SA
Co robią Niemcy na paradach głoszących śmierć Ameryce i Izraelowi?

Niemieccy attache wojskowi dawno już nie brali udziału w irańskich paradach głoszących "śmierć Ameryce i Izraelowi". Herbert Honsowitz, obecny ambasador Niemiec w Teheranie, niedawno złamał tę tradycję.

Faux pas attache

Pod koniec września ambasador Honsowitz wysłał swojego attache na paradę upamiętniającą irańską wojnę z Irakiem. Według słów rzecznik niemieckiego MSZ, attache wziął w niej udział po to, żeby zdobyć informacje na temat irańskich technologii militarnych. Rzecznik dodała jednak, że mógł obejrzeć je sobie w telewizji. "Jego zachowanie jest dziwne i nie do zaakceptowania", powiedziała. Trzy lata temu Unia Europejska zakazała bowiem udziału w irańskich paradach wojskowych. Według Der Spiegel, minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier był "bardzo poirytowany" faux pas attache i wezwał ambasadora do Berlina na dywanik. Ostatecznie jednak Honsowitz wrócił do Teheranu i do swoich obowiązków.

Ten dyplomatyczny incydent wiele mówi o irańsko-niemieckich stosunkach.

Dyplomatyczne menuety

Ambasador Honsowitz dał się poznać jako dyplomata wspierający handel między oboma krajami. Mówił m.in., że dialog i dyplomacja są lepszą drogą do rozwiązania kryzysu politycznego niż wojna. Kiedy Berlin poparł pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie rezolucji wzywającej Iran do zaprzestania programu nuklearnego, ambasador zapewnił rząd w Teheranie, że ambasada niemiecka poczyni konieczne kroki, by utrzymać i rozwijać stosunki gospodarcze niemieckiego sektora prywatnego z Iranem. Belin oficjalnie poparł rezolucję ONZ, ale nie wprowadził w życie

  • Irak
  • Iran
  • Izrael
  • Reklama