Kobiece Taksówki
Od niedawna po Teheranie jeździ 700 jasnozielonych taksówek. To taksówki tylko dla kobiet. Pasażerki są kobietami, za kierownicą siedzą kobiety, zlecenia w centrali przyjmują panie. Pasażerki twierdzą, że dzięki temu czują się bezpieczniej: kobiety są lepszymi kierowcami. Taksówkarze-mężczyźni są najczęściej młodzi, nieostrożni i niezdyscyplinowani.
Nowa praca w zawodzie uchodzącym za domenę mężczyzn nawet na Zachodzie pozwala Irankom dorobić, a nawet utrzymać rodzinę. Wiele pionierek-taksówkarek to wdowy z czasów wojny lub kobiety po rozwodzie, które kierowane są do agencji przez teherańskie organizacje pomocy społecznej. Panie uczą się jak zmieniać oponę i innych podstaw wiedzy o samochodzie. Większość z nich jest właścicielami taksówek, którymi jeżdżą: mogą je kupić na raty od firmy. Inwestycja zwraca się w ciągu 60 miesięcy.
Dzień kobiet
Świetnie, ale to wszystko wymyślił mężczyzna, który zauważył niezagospodarowaną niszę w stołecznym transporcie i założył Kobiece Taksówki. Trudno więc to nazwać inicjatywą postępową, zwłaszcza, że po kobiece taksówki dzwonią głównie konserwatywne teheranki, które czują się niekomfortowo w jednym samochodzie z mężczyzną.
Stan praw kobiet w Iranie jest daleki od międzynarodowych standardów. W republice islamskiej kobiety mogą oddychać tylko za zgodą męża, jak ujęła to wnuczka ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego, sama znana feministka. Mimo walnego udziału kobiet w Rewolucji Islamskiej w 1979 r. ich prawa zostały szybko ukrócone przez rewolucyjny rząd ajatollaha Chomeiniego. W ciągu kilku miesięcy wprowadzono obowiązek noszenia chusty, segregację na plażach i w salach gimnastycznych, obniżono dozwolony wiek zamążpójścia do 13 lat i dopuszczono
Kobiety w Iranie nie siedzą z założonymi rękoma: najpierw wdarły się na stadiony piłki nożnej i zaczęły grać w nogę; teraz wzięły się za prowadzenie taksówek.
Reklama