Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Ten, który jest z nami

Irańscy blogerzy świętują zwycięstwo Obamy

openDemocracy / Flickr CC by SA
„Panie i Panowie, wygrał Obama!', świętowali Irańczycy zgromadzeni przed telewizorami w Teheranie po ogłoszeniu wyników wyborów w Ameryce.

Iran zyskał miano narodu bloggerów, plasując się w rankingu światowym na trzecim miejscu z liczbą 700 tys. blogów. W blogach Irańczycy mogą pisać to, czego nie mówią na ulicy, tłumaczą boom eksperci. Oczywiście pisali też o Obamie. Chociaż w noc wyborczą nie wylegli na ulice, tak jak w innych częściach świata, upust swoim uczuciom dali w internecie.

W tłumaczeniu na perski Obama znaczy „Ten, który jest z nami", pisze Nahid Siamdoust dla Timesa. Jego drugie imię, Husajn, które na zachodzie źle się kojarzy, w szyickiej tradycji oznacza ukochanego imama i walczącego o sprawiedliwość. W Teheranie muzułmańskie zjednało mu wiele serc: jest tam nazywany z szacunkiem „Husajn Aga", Pan Husajn. Irańczycy wierzą, że Obama okaże się warty swojego imienia. „Powiedział, że będzie rozmawiał z Iranem. Dzięki niemu USA w końcu usiądzie do stołu negocjacyjnego", cieszy się sprzedawca części samochodowych. Niektórzy już widzą siebie w drodze do Ameryki: „Jak tylko otworzą tu ambasadę, jestem pierwszy po wizę", zapowiada sprzedawca w sklepie spożywczym.

Obietnica zmiany, którą głosi Obama przypomina Irańczykom ich własny optymizm, kiedy w 1997 r. ogromną większością wybrali na prezydenta reformatora Mohammada Chatamiego, pisze w swoim blogu teherański dziennikarz Ehsan Taqaddosi: „Chatami był naszym Obamą". Tak jak on był mówcą, którego dobrze się słucha i wprowadził do politycznego dyskursu pojęcia typu „rządy ludu" i „demokracja".

Reklama