Miłość po arabsku: „hob"
Algieria: Ukradkiem
Ona ma 15 lat. Uczy się w pierwszej klasie liceum. Kończy poranne lekcje, wraca do domu na obiad, idzie za nią młody mężczyzna. Ona tego nie zauważa. Po jakimś czasie koleżanka mówi jej, że brat jej koleżanki chciałby ją poznać i prosi o numer telefonu. Nie może dać tego numeru, bo jeśli telefon odbierze ojciec, będzie miała spory problem. Któregoś dnia chłopak podchodzi do niej na ulicy, prosi o chwilę rozmowy. Ona: „Nie rozmawiam z byle kim, odejdź". On - „zadzwoń do mnie, odbierze siostra". I tak się dzieje. Ona mówi do niego jak do dziewczyny, by rodzice nie zorientowali się, że nie rozmawia z koleżanką. Po kilku miesiącach idą na lody. Półtorej godziny sam na sam, ale na koniec dołączają do nich znajomi. Kolejne pół roku: trzymają się za ręce, choć też lepiej żeby nikt nie widział. Jego siostra zaprasza ją na urodziny, choć przecież wcale się nie znają. Po przyjęciu pierwszy pocałunek w ciemnym zakamarku domu. Ona nie może spać. Spotykają się przez dwa lata. Ona wyjeżdża za granicę na studia. Zrywają. Wakacje znów w Algierii, znów się spotykają. On przedstawia ją rodzicom. Postanawia wyjechać z Algierii. Oświadcza się jej ojcu. Podczas zaręczyn zapisują symboliczny grosz jako jej posag. Biorą ślub cywilny i religijny.
Jordania/Syria: Arabskie wesele
Jak w każdym kraju arabskim seks przedmałżeński jest wykluczony. Dla kobiety, mężczyzna może robić, co chce. Ginekolodzy zbijają fortuny na zaszywaniu błon dziewiczych. Co jakiś czas słyszy się o honorowych zabójstwach.