Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Polska, Niemcy, Rosja

Co Putin powie na Westerplatte?

Oby Putin znalazł na Westerplatte słowa, które będą dla rosyjskich hagiografów Stalina sygnałem, że rozmijają się nie tylko z historyczną prawdą, ale i interesami Rosji.

Trudno o większy kontrast niż kuriozalny film rosyjskiego dokumentalisty Wadima Gasanowa o pakcie Ribbentrop-Mołotow i emocjonalny list 140 niemieckich polityków i intelektualistów. Rosjanin obwinia Polskę o rzekomy tajny pakt z Hitlerem przeciwko ZSRR. Niemcy natomiast dziękują Polakom za kluczowy wkład w obalenie komunizmu 20 lat temu i wyrażają wstyd z powodu hitlerowskiej agresji na Polskę w 1939 r.

Oto dwie przeciwstawne kultury polityczne. Od jednego z naszych wielkich sąsiadów otrzymujemy dowody empatii i krytycznej analizy ich własnej historii. Od drugiego natomiast – prawda, że z pośledniejszego szczebla – tępą obronę stalinowskiej filozofii dziejów, wbrew faktom, zdrowemu rozsądkowi i elementarnej wrażliwości etycznej. Twardogłowym ideologom w Moskwie wydaje się, że w ten sposób bronią dobrego imienia Rosji. Jest jednak dokładnie odwrotnie. Anachroniczny stosunek do historii ZSRR i bezkrytyczny stosunek do zbrodniczej polityki Stalina jedynie obniża – a nie podnosi – prestiż Rosji i oddala ją zarówno od sąsiadów, jak i Europy.

Wypada mieć nadzieję, że Władimir Putin znajdzie na Westerplatte słowa, które będą dla rosyjskich hagiografów Stalina sygnałem, że rozmijają się nie tylko z historyczną prawdą, ale i interesami Rosji. Bez krytycznego spojrzenia na ciemne strony własnej historii i pojednania z sąsiadami same głowice atomowe i syberyjskie surowce nie zapewnią Rosji prestiżu.

Jak połączyć respekt dla własnych ofiar wojny i zadbać o własną konserwatywną klientelę polityczną nie fałszując jednak historii, pokazała Angela Merkel przemawiając na Dniu Stron Ojczystych. Oddała wszelkie honory ludziom, którzy ucierpieli w wyniku wywołanej przez III Rzeszę wojny. Zarazem jednak wyraźnie podkreśliła, że nie można mówić o niemieckich cierpieniach nie mówiąc o hitlerowskiej agresji na sąsiednie kraje. Po wymuszonym w marcu przez Angelę Merkel wycofaniu się Eriki Steinbach z rady tzw. Widocznego Znaku, stałej wystawy dokumentującej deportacje i wysiedlenia w wyniku II wojny, między Polską i Niemcami nie ma już jątrzących sporów w polityce historycznej. Droga do podobnego stanu z Rosjanami jest jeszcze daleka, ale mimo wszystko przecież możliwa...

 

Polityka 35.2009 (2720) z dnia 29.08.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Polska, Niemcy, Rosja"
Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną