AGNIESZKA MAZURCZYK: – Mam sześcioletnią córkę. Lepiej żeby się wychowywała ze zwierzętami czy bez?
ANNA REINHOLZ: – Jeśli ma pani chęci i odpowiednie warunki, to jak najbardziej np. z kotem, psem lub gryzoniem. Wiele badań wskazuje na pozytywny wpływ zwierząt na zdrowie psychiczne i fizyczne człowieka. U dzieci szczególnie zwraca się uwagę na rozwój empatii związany z posiadaniem zwierząt. Trzeba jednak pamiętać, że oprócz korzyści, zwierzę w domu wiąże się także z kosztami (nie tylko finansowymi). Zanim więc zdecydujemy się na ich posiadanie, trzeba się zastanowić, czy na pewno bilans będzie dla rodziny dodatni. Nie każdy też nadaje się na opiekuna zwierzęcia.
O czym trzeba pomyśleć?
Choćby o tym, że dla zwierzęcia trzeba mieć czas. Nie można założyć: kupię dziecku pieska i ono będzie się nim zajmowało, a ja będę mieć spokój. Zwierzę nie będzie „zapychaczem czasu” dla dziecka i nie przejmie od nas nad nim opieki. Bierzmy też pod uwagę, czy zwierzę będzie się u nas dobrze czuło – jeśli tak nie jest, mogą pojawić się problemy behawioralne z agresją włącznie.
Trzeba też wiedzieć, w czym to zwierzę ma nam pomóc. Jeśli chcemy, żeby dziecko nauczyło się odpowiedzialności i tego, jak się kimś opiekować, to wygodnie jest wziąć rybki. Są stosunkowo mało obciążające: trzeba je tylko regularnie karmić, a rodzice potrzebni są jedynie do pomocy w czyszczeniu akwarium raz na jakiś czas. Jeśli jednak dodatkowo zależy nam na wytworzeniu więzi między dzieckiem a zwierzęciem, to raczej należy zdecydować się na psa albo kota. Pies daje także większe możliwości aktywności fizycznej: trzeba z nim spacerować, ale można też uprawiać np. agility.
Ważne jest też, dla iluletniego dziecka chcemy to zwierzę.