Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Wybrać najlepszego

Czy konkursy na dyrektorów instytucji kultury mają sens?

Antoni Wit po tym sezonie odchodzi ze stanowiska dyrektora naczelnego i artystycznego Filharmonii Narodowej. Antoni Wit po tym sezonie odchodzi ze stanowiska dyrektora naczelnego i artystycznego Filharmonii Narodowej. Kacper Pempel/Reuters / Forum
Kto może dzisiaj zarządzać filharmonią czy operą? Czy ogłaszane ostatnio konkursy na dyrektora mają sens?
Dyrekcję Filharmonii Krakowskiej ma objąć Bogdan Tusza, który nigdy nie prowadził instytucji muzycznej.Tomasz Żurek/PAP Dyrekcję Filharmonii Krakowskiej ma objąć Bogdan Tusza, który nigdy nie prowadził instytucji muzycznej.

Od pewnego czasu słyszymy o zmianie kierownictwa najważniejszej placówki muzycznej w kraju. Antoni Wit, dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Narodowej od dekady, kieruje jeszcze obecnym sezonem, a w sierpniu minister Bogdan Zdrojewski ogłosił konkurs na jego następcę. Kandydat winien mieć wykształcenie wyższe, „preferowane muzyczne, artystyczne lub humanistyczne (atutem będzie dodatkowe wykształcenie z zakresu ekonomii, prawa lub zarządzania)”. Ma mieć co najmniej trzyletni staż pracy na stanowiskach kierowniczych w sferze kultury, niekoniecznie w instytucji związanej z muzyką.

Nie jest jasne, czy to ma być dyrektor naczelny, czy artystyczny. Ministerstwo twierdzi, że specjalnie zostawiło sprawę otwartą: może wygra ktoś, kto obejmie oba stanowiska, a może człowiek odpowiedni do funkcji dyrektora naczelnego.

Oburzał się na to ostatnio na antenie radiowej Dwójki Kazimierz Kord, dawny wieloletni dyrektor FN, zwracając się do obecnego w studiu przedstawiciela ministerstwa: – Filharmonię Narodową mamy jedną i musimy na jej czele postawić najlepszego muzyka kraju! A taki muzyk w ogóle nie przystąpi do konkursu. Przyjmą państwo menedżera, który dopiero będzie się zastanawiał, kogo wziąć na dyrektora artystycznego? To jest na głowie postawione!

A będzie jeszcze bardziej, gdy ów menedżer nie będzie się znał na muzyce.

Wedle znowelizowanej ustawy o prowadzeniu działalności artystycznej nowego dyrektora można powołać z pominięciem procedury konkursowej. W instytucji samorządowej trzeba wtedy zwrócić się o poparcie do ministra; w instytucji tzw. narodowej decyzja należy do samego szefa resortu. Ten nie zawsze miał szczęśliwą rękę, by przypomnieć nominację na p.o. dyrektora Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Kazimierza Monkiewicza, byłego prezesa Panasonica.

Polityka 43.2012 (2880) z dnia 24.10.2012; Kultura; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Wybrać najlepszego"
Reklama