Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Marzenia codzienne

O czym marzą Polacy?

Gdy zapytać Polaków, co pomoże im spełnić marzenia, to siłę pragnień oraz własne działania wymieniają rzadziej niż 10 lat temu. Gdy zapytać Polaków, co pomoże im spełnić marzenia, to siłę pragnień oraz własne działania wymieniają rzadziej niż 10 lat temu. Mirosław Gryń / Polityka
10 lat temu zapytaliśmy Polaków, o czym marzą. Powtórzyliśmy tamto badanie. Dziś wyraźnie rzadziej marzymy o nowych samochodach, a częściej o dobrym zdrowiu. I o odrobinie świętego spokoju.
Polityka

Badaczom marzeń – bo i tacy są – wychodzi, że one pojawiają się przed zaśnięciem. Albo w podróży. Albo za kierownicą. Wbrew pozorom, dodaje Amerykanin Jerome Singer, psycholog, który poświęcił książkę zagadnieniom marzycielstwa, najwięcej marzeń snują nie dzieci albo młodzi – lecz ludzie w wieku około 50 lat.

Lista marzeń to zwykle nośnik informacji o marzących. O ich celach, wyznawanych wartościach, tęsknotach. O dziwo, w praktyce zdecydowanie najczęstsze są marzenia możliwe do realizacji i konkretne. Marzymy raczej o awansie albo nowym mieszkaniu niż o strzelaniu karnych przy owacjach tłumów.

Tyle ogólnoludzka statystyka. Według polskiej, rodzimej, marzymy coraz rzadziej. W badaniach TNS Polska na zlecenie POLITYKI aż 18 proc. pytanych powiedziało, że nie ma żadnych marzeń. Dwukrotnie więcej niż przed dekadą. To może świadczyć i dobrze, i źle o ich kondycji. Ranking marzeń rodaków w najnowszych badaniach otwiera zdrowie. W poprzedniej edycji to dobro też plasowało się na podium, na drugim miejscu, ale dziś tych, którym zdrowie przede wszystkim się marzy, jest aż 40 proc. (w 2002 r. 27 proc.). Może to skutek starzenia się Polaków, może efekt żywych medialnych kampanii z lekami albo zdrowym stylem życia w tle. Może zmęczenia i wyeksploatowania u części pracującej plus typowego dla współczesności lęku – że w realiach, w których zasadniczo liczyć można tylko na siebie – nic nie uda się bez zdrowia. A może też wola cieszenia się życiem jak najdłużej?

Wygląda na to, że „przede wszystkim: zdrowie!” jest czymś na kształt zaklęcia, rytualnej formułki, pozwalającej przejść do dalszych – prawdziwszych marzeń. To znak, że życie w Polsce w pewnym sensie stanęło na nogi. 10 lat temu tym podstawowym, wyjściowym marzeniem, bez którego trudno prowadzić dalszą rozmowę, była praca – jakakolwiek (29,6 proc.

Polityka 22.2013 (2909) z dnia 27.05.2013; kraj; s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Marzenia codzienne"
Reklama