Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Jak się chłopa nie bije...

Szwecja: rośnie przemoc kobiet wobec mężczyzn

Lisbeth Salander z trylogii Millennium stała się ikoną ruchu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet. Mężczyźni na swoją ikonę jeszcze poczekają. Lisbeth Salander z trylogii Millennium stała się ikoną ruchu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet. Mężczyźni na swoją ikonę jeszcze poczekają. Forum
W Szwecji, podobnie jak w całej Europie, walczy się dziś z przemocą wobec kobiet. Przy okazji dostrzeżono przemilczane dotychczas zjawisko: rosnącej agresji kobiet wobec mężczyzn.

Zbrodnia to niesłychana, Pani zabija pana!” – to, co było niezwykłe na Litwie, kiedy Adam Mickiewicz pisał tam balladę „Lilije”, z której pochodzi cytat, w dzisiejszej Szwecji jest na porządku dziennym. Rośnie liczba zgłaszanych przypadków kobiecej przemocy, a kroniki policyjne co roku notują kilka mordów dokonanych na mężczyznach przez ich żony lub konkubiny. W debacie na temat przemocy w rodzinie wyszło na jaw, że kobiety coraz częściej sięgają po argumenty siłowe – bo mąż zdradzał, bo pił za dużo, bo wymuszał seks... Kobiety, częściej niż mężczyźni, posługują się też przemocą psychiczną wobec partnerów.

„To, że niektóre kobiety maltretują mężczyzn w domu, było do niedawna tematem tabu dla kryminologów i polityków. Przypadki takie są częstsze, niż się powszechnie sądzi”– ocenia największy szwedzki dziennik „Dagens Nyheter”. Przemoc wobec mężczyzn ginie jednak w państwowych statystykach. Szwedzka Rada Przeciwdziałania Przestępczości stwierdza tymczasem, że co piąty przypadek stosowania przemocy w bliskich relacjach obciąża kobiety; w dużych miastach zdarza się to nawet częściej. Jak wynika z opublikowanych ostatnio badań naukowych, to zjawisko może być jeszcze powszechniejsze, gdyż mężczyźni z powodów kulturowych niechętnie skarżą się policji.

Żona pobiła męża

Coś w tej sprawie jednak drgnęło. Kilku Szwedów, którzy padli ofiarą przemocy domowej, odważyło się anonimowo wystąpić w mediach. Odwrócony tyłem do kamery 40-letni Joel opowiadał w telewizji, jak przez ostatnie 20 lat był systematycznie bity i psychicznie torturowany przez małżonkę. Joel, co widać było na ekranie, nie jest bynajmniej ułomkiem. Waży 120 kg i pracuje jako wykidajło. „Byłem bity po twarzy, bez powodu. Żeby mi przywalić, używała także różnych kuchennych narzędzi, patelni, a nawet noży” – mówił o wyczynach żony.

Polityka 46.2012 (2883) z dnia 14.11.2012; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak się chłopa nie bije..."
Reklama