Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Trumny pod specjalnym nadzorem

PRL: pogrzeby zasłużonych towarzyszy pod okiem SB

Pogrzeb Bolesława Bieruta, 16 marca 1956 r., Warszawa. Trumnę niosą: Józef Cyrankiewicz - czwarty od prawej, za nim Edward Ochab i po lewej Zenon Nowak. Pogrzeb Bolesława Bieruta, 16 marca 1956 r., Warszawa. Trumnę niosą: Józef Cyrankiewicz - czwarty od prawej, za nim Edward Ochab i po lewej Zenon Nowak. CAF / PAP
Pogrzeby dygnitarzy w PRL odbywały się pod okiem Służby Bezpieczeństwa. Mobilizowano przy takich okazjach ogromne siły milicyjne i wojskowe.
Kondukt pogrzebowy Aleksandra Zawadzkiego, 11 sierpnia 1964 r., Warszawa.Mariusz Szyperko/CAF/PAP Kondukt pogrzebowy Aleksandra Zawadzkiego, 11 sierpnia 1964 r., Warszawa.

W dokumentach organów bezpieczeństwa dotyczących pogrzebów peerelowskich dygnitarzy na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach można znaleźć mniejsze lub większe, ale stałe obawy związane z przebiegiem uroczystości. W przygotowywanych planach „zabezpieczenia” pogrzebów zwracała uwagę dbałość o niedopuszczenie publiczności zbyt blisko grobu. Resort spraw wewnętrznych mobilizował spore siły. Wydawać by się mogło, że zaangażuje przede wszystkim milicjantów z drogówki, której zadaniem było otwieranie i zamykanie ulic wzdłuż trasy konduktu pogrzebowego. Otóż nie…

Np. w 1962 r., w czasie uroczystości pogrzebowych Leona Kruczkowskiego (pisarza, autora „Niemców”, byłego prezesa Związku Literatów Polskich), najwięcej zmobilizowano funkcjonariuszy Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej (ZOMO) – 180. Gdyby dodać do tej liczby elewów ze szkoły podoficerskiej w Słupsku, to zaangażowano aż 270 milicjantów szkolonych do rozpędzania demonstracji oraz walk ulicznych. Razem z milicjantami ze służby ruchu drogowego zatrudniono 495 funkcjonariuszy.

Żałobnicy w stanie gotowości

7 sierpnia 1964 r. zmarł Aleksander Zawadzki, przewodniczący Rady Państwa, członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR, były wojewoda śląsko-dąbrowski. Ogłoszono żałobę narodową, a udział w uroczystościach – zaplanowanych na cztery dni – zapowiedzieli przedstawiciele najwyższych władz ZSRR. Pogrzeb, 11 sierpnia, miał mieć charakter państwowy, z wystawieniem zwłok w Sali Kolumnowej Rady Państwa oraz wiecem, który miał się odbyć na placu Teatralnym. Już w dniu śmierci Zawadzkiego minister spraw wewnętrznych Władysław Wicha skierował telefonogram do komendantów wojewódzkich MO i ich zastępców do spraw bezpieczeństwa z rozkazem zapewnienia porządku w dniach żałoby i pogrzebu na podległym im terenie, co wiązało się z wyznaczeniem pracownikom operacyjnym dyżurów aż do odwołania oraz ze stałym notowaniem komentarzy i opinii związanych ze zgonem przewodniczącego RP.

Polityka 44.2015 (3033) z dnia 27.10.2015; Historia; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Trumny pod specjalnym nadzorem"
Reklama