Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Rzucanie ziemią

Gdzie i kiedy kupować ziemię

To nie jest walka o nieoddanie polskiej ziemi w obce ręce, ale o to, by nie poszła w ręce sąsiada. Protestującym zależy, by mieć jak największy udział w decydowaniu, kto ją kupi. To nie jest walka o nieoddanie polskiej ziemi w obce ręce, ale o to, by nie poszła w ręce sąsiada. Protestującym zależy, by mieć jak największy udział w decydowaniu, kto ją kupi. Tadeusz Późniak / Polityka
Traktory, kupione za unijne pieniądze, znów zablokowały Szczecin i drogi w Zachodniopomorskiem. 14 czerwca protest rolników ma objąć cały kraj. Protestują przeciwko sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom.
Na polskiej wsi trwa „gorączka ziemi”. W ostatnich latach ceny gruntów rolnych rosną w tempie 12 proc. rocznie.Stanisław Kowalczuk/East News Na polskiej wsi trwa „gorączka ziemi”. W ostatnich latach ceny gruntów rolnych rosną w tempie 12 proc. rocznie.

Patronat polityczny nad protestem objęło Prawo i Sprawiedliwość. Jarosław Kaczyński, będąc 19 maja w Pyrzycach pod Szczecinem, zapewnił, że jego partia będzie bronić polskiej ziemi. „Zrobimy to, co zrobili Francuzi, nie będzie możliwości w Polsce sprzedaży ziemi obcokrajowcom. (…) Jednym aktem prawnym unieważnimy umowy dotyczące sprzedaży ziemi zawarte z ominięciem prawa” – stwierdził, nawiązując do licznych, według protestujących, przypadków wyprzedaży ziemi obcokrajowcom z pomocą osób podstawionych, czyli tak zwanych słupów. Wcześniej z biura prasowego PiS wyszedł do mediów komunikat, że obcy mogli już wykupić setki tysięcy hektarów. Którzy i gdzie? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że zagraża to bezpieczeństwu żywnościowemu Polski.

W wypowiedzi prezesa kluczowe jest sformułowanie „z ominięciem prawa”. Prawo bowiem jest takie, że jako członek Wspólnoty zobowiązaliśmy się, że od 1 maja 2016 r. obywatele innych krajów Unii będą mogli kupować w Polsce grunty rolne na takich samych zasadach jak Polacy. Czyli w obrocie prywatnym żadnych ograniczeń nie będzie, ale Agencja Nieruchomości Rolnych, sprzedająca ziemię należącą do państwa, nadal zarezerwuje ją wyłącznie dla rolników. I to miejscowych, czyli z tej samej albo sąsiedniej gminy. Czyli wszystko zostanie po staremu. Na wzór Francji właśnie. O masowym wykupie gruntów przez obcych nie ma mowy. Chyba że chłopi sami zechcą pozbywać się ojcowizny.

Na razie w każdym przypadku te ograniczenia są spore (obcokrajowiec musi prosić o zgodę na zakup Ministerstwo Spraw Wewnętrznych), więc „w obce ręce” do końca 2012 r. przeszło zaledwie 1820 ha, czyli mniej niż 0,1 proc. wszystkich sprzedanych przez agencję gruntów rolnych w kraju. Słupy widocznie jeszcze się nie ujawniły, trzymają zakupioną ziemię, przebrane za polskich rolników.

Polityka 23.2013 (2910) z dnia 04.06.2013; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Rzucanie ziemią"
Reklama