Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Zawód: bloger

Na czym zarabiają twórcy blogów?

Tomek Tomczyk, Kominek Tomek Tomczyk, Kominek Leszek Zych / Polityka
Kiedy najbardziej popularni blogerzy rozpoczynali swoją działalność w internecie, nie myśleli o nim jako o źródle utrzymania. Dziś wielu z nich stało się poszukiwanymi słupami ogłoszeniowymi.
Katarzyna TuskAndrzej Marchwiński/Newspix.pl Katarzyna Tusk

Przykład Michała Szafrańskiego (jakoszczedzacpieniadze.pl) działa na wyobraźnię. Bloger chwali się w internecie, że tylko w osiem dni czerwca bez wysiłku zarobił 69 tys. zł. Po prostu rzetelnie analizował Lokatę Bezkarną jednego z banków i doszedł do wniosku, że jest ona wyjątkowo atrakcyjna. Rocznie może dać zysku od 4,8 do… ponad 35 proc. Więc ulokował na niej swoje oszczędności. Do tekstu dołączono linki. Klikając, można było założyć polecaną lokatę. Zrobiło to 1153 czytelników bloga. Autor nie ukrywa, że od każdego zdobytego w ten sposób klienta dostaje od wspomnianego banku 60 zł prowizji. Pobił swój własny rekord, kiedy to, dzięki podobnemu mechanizmowi, lokaty w innym banku założyło 250 internautów.

Internauci nie znoszą, kiedy ktoś ich oszukuje. I tak wcześniej czy później zorientują się, że autor się sprzedał, co jeszcze niedawno byłoby dla niego zabójcze. Teraz o wiele gorsze jest sprzedać się tanio. Więc Szafrański pokazuje, jak łatwo przyszły mu te pieniądze. „W zasadzie poza napisaniem artykułu nic więcej nie musiałem robić. Szczytem perwersji z mojej strony było wyjście do kina w środowy wieczór i spojrzenie na aplikację na telefonie tuż przed wejściem. O 20.28 licznik pokazywał 305 lokat, a gdy wychodziłem z kina o 22.46, już 349 lokat. Relaksując się w kinie i nic nie robiąc, zarobiłem 2640 zł. Ładnie”.

Michał Szafrański wie, że blogerzy nie przyznają się do kwot, które zarobili. Więc chce być wyjątkiem. Od dwóch lat pokazuje na blogu wszystkie związane z nim źródła dochodu. W maju np. na jego konto wpłynęło 110 tys. zł za „Elementarz inwestora”, który powstał we współpracy z TMS Brokers. Uchodzi w blogosferze za eksperta od spraw finansowych. Istotnym elementem jego wiarygodności jest m.in. pełna jawność dochodów.

Czytelnikom, usiłującym się dowiedzieć, jak oni sami mogliby zarobić, polecając podobne lokaty rodzinie i znajomym, Szafrański odpowiada mailem. Zachęca „do kombinowania, jak poprawić swój los oraz stan portfela”. Wbrew nazwie bloga uważa, że najlepszym sposobem oszczędzania jest zwiększanie przychodów. To działa.

Polityka 34.2014 (2972) z dnia 19.08.2014; Rynek; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Zawód: bloger"
Reklama