Jacek Żakowski: – Dlaczego woli pan nie wiedzieć?
Iwan Krastew: – Bo jako obywatel wolę ufać, niż udawać, że wiem.
Prywatnie też woli pan wiedzieć mniej?
Nie lubię psychoanalitycznego modelu rodziny, w której ludzie wciąż sobie mówią, co czują, co myślą, co sobie wyobrażają. To jest destrukcyjne.
Bo?
Bo choć byśmy się nie wiem jak starali, możemy przekazać tylko niewielką część myśli i uczuć. A każdy szczegół rozbudza wyobraźnię. Nikt nie wie, co się w niej wykluje. To zawsze prowadzi do nieporozumień.
Lepiej wybrać samotność we dwoje?
Zostawić miejsce dla przyjaźni. Przyjaciel to osoba, której powierzamy nasze tajemnice. Nie należy mieszać przyjaźni z innymi relacjami – z miłością, rodziną, biznesem. Kult transparentności dewastuje przyjaźń. Gdy każdy ma wiedzieć wszystko o wszystkich i wszystkim, na przyjaźń nie ma miejsca. O tym jest słynna książka „Krąg” Dave’a Eggersa opisująca świat, w którym przez narzędzie w rodzaju Facebooka kolejnej generacji wszyscy się dowiadują, co każdy myśli, czuje, przeżywa. Niewiele zostaje z człowieczeństwa, kiedy nam się odbierze tajemnice.
To tajemnica nas w innych fascynuje. Wciąż pytamy, jaka jest tajemnica pani/pana urody, sukcesu, długowieczności. Chłopcy zaglądają dziewczynkom pod spódniczki, paparazzi polują na biusty gwiazd, turyści jadą na koniec świata. Ciekawość i niepewność dają naszemu życiu energię.
Społecznemu też.
O tym jest pana książka i dlatego pytam.
To jest książka o konsekwencjach kultu transparentności i znaczeniu tajemnicy jako wartości sfery publicznej – społeczeństwa, państwa, polityki.