Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wschód nadal w ogniu

Po próbie zamachu na prezydenta Ukrainy

Wrak transportera Ił-76 Wrak transportera Ił-76 Daniel Mihailescu/AFP / East News
Tak ciężkich strat i krwawych walk nie było na Ukrainie od początku kampanii przeciwko terrorystom. Mówi się o 250 zabitych separatystach w ciągu minionej doby. Do tego próba zamachu na prezydenta i zestrzelony transportowiec Ił-76.

Wydawało się, że silna pozycja prezydenta Petra Poroszenki, wzmocniona przez europejsko-amerykańską koalicję demonstrowaną w Warszawie i w Normandii, oraz rozmowa z Władimirem Putinem podczas wielkich obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów to dobra prognoza i nadzieja na zakończenie walk z separatystami na wschodzie Ukrainy. Przecież w kwadracie, z prezydentem Francji i kanclerz Niemiec, uzgodniono zasadnicze punkty uspokojenia sytuacji i Putin zdawał się na nie przystać. Nie udała się próba wciągnięcia Ukrainy w wojnę domową, zerwania wyborów prezydenckich. Czas więc uznać porażkę i respektować decyzje sąsiada.

Niestety, nic takiego się nie wydarzyło. Miniony tydzień nie przyniósł uspokojenia sytuacji. Przeciwnie, wyraźnie ją zaostrzył. Tak ciężkich strat i krwawych walk nie było od początku kampanii przeciwko terrorystom. Myhajło Kowal, minister obrony Ukrainy, mówi o 250 zabitych separatystach w ciągu minionej doby. Ale separatyści mają spektakularne sukcesy, zestrzelili w Ługańsku, używając specjalistycznej broni, ukraiński samolot Ił-76 z 49 osobami na pokładzie, ładunkiem broni i zaopatrzenia dla sił rządowych. Wszyscy zginęli. Samolot naruszył zakaz poruszania się w przestrzeni powietrznej Ługańskiej Republiki Ludowej – wyjaśniają separatyści powód ataku na rządową maszynę.

Również w Horliwce w obwodzie donieckim zestrzelono – używając pocisków kierowanych – samolot ukraińskich sił rządowych. W Mariupolu zastrzelono pięciu funkcjonariuszy Straży Granicznej. Prezydent Poroszenko ogłosił dzień żałoby i zapowiedział „adekwatną odpowiedź wobec separatystów”. To oznacza nasilenie akcji antyterrorystycznej na wschodzie. Tymczasem Moskwa żąda jej całkowitego zaprzestania.

Reklama