Archiwum Polityki

Na pomoc!

Przełom roku to dla organizacji społecznych prawdziwe żniwa. Ale rozmaitych szlachetnych inicjatyw jest już tyle, że człowiek nie wie, do której puszki wrzucić pieniądze. Najwięcej zbiorą ci, którzy potrafią działać profesjonalnie.
JR/Polityka

Tuż przed Wigilią Stowarzyszenie Otwarte Drzwi przeprowadziło niebanalną zbiórkę pieniędzy na galerię sztuki niepełnosprawnych artystów. Miejscem zbierania datków był zabytkowy tramwaj, który od świtu do zmierzchu jeździł po ulicach stolicy. Każdy pasażer był częstowany przez wolontariuszy piernikiem i kubkiem gorącej czekolady. Ponieważ pojazd zatrzymywał się na zwykłych przystankach, przez cały czas wsiadali i wysiadali z niego ludzie. Mimo to zebrano do puszek zaledwie 360 zł.

– Były tam głównie mosiężne drobniaki o najmniejszych nominałach. Widać ludzie są biedni i nie mają pieniędzy – podejrzewa organizator tej charytatywnej akcji Szymon Walewski.

Tu się akurat myli, bo w ubiegłym roku wynagrodzenia rosły, zaś te w stolicy należą do najwyższych w kraju. Co prawda z transportu publicznego korzystają głównie osoby gorzej sytuowane, ale to też nie wyjaśnia wszystkiego. Bo 5 czy 10 groszy za taką atrakcję to nieprzyzwoicie mało. Oczywiście na podstawie jednej akcji nie można snuć daleko idących uogólnień, ale najnowsze sondaże SMG/KRC i Centrum Wolontariatu pokazują, że staliśmy się mniej hojni. O ile jeszcze w 2005 r. filantropami było 41,8 proc. dorosłych Polaków, rok później ich odsetek zmalał o 10 proc. Jeszcze dotkliwszy spadek dotyczył wysokości wpłacanych kwot: tych, którzy w 2006 r. ofiarowali ponad 200 zł, było 4,5 proc., czyli trzy razy mniej niż rok wcześniej.

Serce na dłoni

– Polacy sięgają po portfele, kierując się emocjami. Gdy następuje jakaś tragedia i w ślad za nią rusza zbiórka pieniędzy nagłośniona silnie w mediach, otwierają się ludziom serca. A że w ubiegłym roku katastrofy na miarę tsunami nie było, dzieliliśmy się z bliźnimi w dużo mniejszym stopniu – tłumaczy psycholog społeczny Jan Herbst, który zajmuje się badaniem filantropii w Polsce.

Polityka 4.2007 (2589) z dnia 27.01.2007; Rynek; s. 38
Reklama