Archiwum Polityki

Nakręćmy to jeszcze raz

Światowe kino żywi się dzisiaj kinem i w zasadzie w ogóle nie musi już kontaktować się z rzeczywistością. Wciąż słyszymy o remakach (na nowo nakręconych filmach), sequelach (dalszych losach) i prequelach (poprzednich losach bohaterów popularnych filmów). Kino polskie ma na tym polu spore zaniedbania.

Zaniedbania polskiego kina w dziedzinie remaków, sequelów i prequelów są skądinąd okolicznością bardzo korzystną przede wszystkim ze względu na czynnik lokalny, czyli brak nowych pomysłów. Inwencja scenarzystów się wyczerpuje, lektur szkolnych do sfilmowania pozostało niewiele, a nowości wydawnicze nie wydają się szczególnie fotogeniczne. Pozostaje zatem niezgłębiona skarbnica, jaką jest Filmoteka Narodowa, mająca statutowy obowiązek gromadzenia kopii wszystkich nakręconych w polskich wytwórniach filmów. Z tych kopii z powodzeniem dałoby się zrobić nowe kopie, czasem nawet lepsze od oryginałów.

Oto z konieczności niepełny indeks postaci i wątków do powtórnego użycia w całości lub we fragmentach. Zamykamy oczy i widzimy filmy, które być może kiedyś zostaną nakręcone. Cisza na planie, akcja!

Remake, czyli to samo, ale inaczej

Niedawno głośno było o rywalizacji dwóch ekip przygotowujących nową wersję Krzyżaków. Bogusław Linda i Jarosław Żamojda kompletowali już obsadę, wyrywając sobie najbardziej popularnych aktorów. Konflikt zaostrzał się niebezpiecznie, zaczęto nawet plotkować, iż spór rozstrzygnie dopiero pojedynek na miecze albo topory, do czego ostatecznie nie doszło, gdyż obu rywalom zabrakło pieniędzy. Do pomysłu pewnie jeszcze ktoś wróci, ponieważ powieść Sienkiewicza to jest scenariusz na znakomity film, z której to szansy Aleksander Ford ponad 40 lat temu skorzystał w niewielkim stopniu. Za bardzo zapatrzył się na Eisensteina („Aleksander Newski”), ale błąd był nie tyle w poetyce, co w realizacji. Poczynając od zbroi z tektury i gumowych mieczy – co było na owe czasy wielkim sukcesem socjalistycznego przemysłu zbrojeniowego – które na polu bitwy wyglądały operetkowo. Film Forda dźwigał też ciężkie przesłanie ideowe, wymierzone przeciwko Niemcom Adenauera, które to wysiłki wydają się dziś anachroniczne.

Polityka 51.2002 (2381) z dnia 21.12.2002; Kultura; s. 76
Reklama