Co najmniej raz w tygodniu mam jako obywatel fundamentalne, choć niebezpośrednie zderzenie z premierem. Premier uważa zapewne, że gorliwie wypełnia dany mu przez wyborców demokratyczny mandat do rządzenia Polską. Ja uważam, że on ten demokratyczny mandat narusza i przekracza.
Gdy z rządu odeszło dwóch kluczowych ministrów, polskie media utonęły w spekulacjach na temat przyczyn dymisji. Musimy spekulować, bo premier uważa, że nie ma obowiązku nam tego wyjaśniać. Jego zwolennicy twierdzą, że to w demokracji normalne, bo szef rządu mając demokratyczny mandat, może zgodnie z konstytucją dowolnie powoływać i zwalniać ministrów.
Po krytycznym artykule w tygodniku wydawanym przez niemiecki koncern premier oświadcza publicznie, że problemowi niemieckiej własności w polskich mediach rząd musi przyjrzeć się bliżej.
Polityka
7.2007
(2592) z dnia 17.02.2007;
Kraj;
s. 28