Archiwum Polityki

Anglicy i Wielki Brat

Nieszczęściem Orwella stał się kult. Z wszystkiego, co napisał – a do śmierci na gruźlicę przed pięćdziesiątką zdążył napisać bardzo dużo – zapamiętano dwa pamflety antytotalitarne: „Folwark zwierzęcy” i „Rok 1984”.

Z „Wielkim Bratem” zdarzyło się kolejne nieszczęście. Prawie pół wieku po śmierci Orwella zmieliły go młyny telewizyjnego show-biznesu. Zbanalizowany „Big Brother” mami telekonsumentów wedle recepty, którą przepowiedział sam Orwell w jednym z tekstów wydanego właśnie w Polsce zbioru esejów i artykułów. Opisując rozrywki „przyszłych rajów” wymienia ich cechy: „a) Nikt tam choćby przez chwilę nie jest sam. b) Wszystkie czynności wykonuje obsługa. c) Nigdy nie ma tam naturalnej roślinności albo przedmiotów naturalnego pochodzenia. d) Światło i temperatura są stale sztucznie regulowane. e) Muzykę słyszy się tam nieustannie i wszędzie” – żeby odstręczać od myślenia i poważnej rozmowy.

George Orwell był tymczasem nie tylko antytotalitarystą, lecz także ostrym krytykiem społecznym i eseistą. Przykładał nie tylko faszystom i komunistom, lecz także snobom i obłudnikom we własnej ojczyźnie, Anglii. Tym tropem idzie wybór tekstów, który dostaje teraz polski czytelnik. Jak Anglik Orwell widzi rodaków w latach 30. i 40.? Jak widzi angielską literaturę? Były to czasy ciężkie – bieda, Hitler i Stalin, wojna, agonia imperium. Ciekawa książka dowodzi, że widzi przenikliwie, z goryczą, ale i z sarkastycznym humorem („napisanie przez Anglika takiej powieści jak »Ciemność w południe« Koestlera byłoby równie nieprawdopodobne jak napisanie »Chaty wuja Toma« przez handlarza niewolników”).

Pisze o angielszczyźnie, prasie dla chłopców, „Podróżach Guliwera” Swifta, angielskim antysemityzmie, opłakanym życiu angielskich „roboli”, ale i o dobrych stronach i cechach swego narodu i systemie jego instytucji.

Polityka 44.2002 (2374) z dnia 02.11.2002; Kultura; s. 53
Reklama