Zarząd Główny Związku Kompozytorów Polskich w liście otwartym protestuje przeciwko ograniczeniu tegorocznych dotacji na organizowane przez stowarzyszenie festiwale, tym Warszawską Jesień. Zupełnie niepotrzebnie. Uważam, że obcięcie przez Ministerstwo Kultury dofinansowania o 75 proc. będzie miało wiele pożytecznych konsekwencji. Po pierwsze odetchną wszyscy dookoła. Melomani – zwolnieni z obowiązku wysłuchiwania koncertów. Kompozytorzy – zwolnieni z przymusu pisania nowych utworów. Decydenci telewizyjni zwolnieni z ustawowego obowiązku relacjonowania o drugiej nad ranem poszczególnych koncertów. Twórcy piosenek biesiadnych, którym odpadnie kolejny rywal do walki o gusty młodych Polaków. Wdzięczny resortowi winien być też sam Związek, albowiem światła decyzja o cofnięciu dotacji winna wyzwolić ukryte pokłady aktywności. Zamiast ślęczeć bezużytecznie nad papierem nutowym, nareszcie kompozytorzy zaczną zarabiać pieniądze komponując muzykę lekką, łatwą i przyjemną.