Rozmowa z prof. dr. hab. Januszem Witkowskim, wiceprezesem Głównego Urzędu Statystycznego
180 tys. rachmistrzów, 33 tys. osób zatrudnionych w 3 tys. biur spisowych, 2,5 tys. statystyków zaangażowanych w opracowywanie danych. To tylko niektóre liczby obrazujące skalę operacji „spis powszechny”. 600 mln zł będzie nas kosztować to przedsięwzięcie. Można więc zadać pytanie: czy w kraju borykającym się z dużym bezrobociem i dziurą budżetową warto wydawać tyle pieniędzy na spisywanie ludności?
Przeżywamy kłopoty społeczne i gospodarcze, co do tego nie ma wątpliwości.
Polityka
21.2002
(2351) z dnia 25.05.2002;
Społeczeństwo;
s. 87