Archiwum Polityki

Topless na korcie

Do klasycznej triady sportowych haseł: „Szybciej! Wyżej! Dalej!” tenis kobiecy dodał jeszcze jedno: „Krócej!”. Na zakończonym właśnie turnieju US Open w Nowym Jorku jedną z największych sensacji był nowy strój Sereny Williams.

Dagerotypy z przełomu XIX i XX w. ukazują pierwsze mistrzynie tenisa obowiązkowo w długich do samej ziemi sukniach, ściśnięte gorsetem, w kapeluszu na głowie. Ale też grano wtedy prawie na stojąco, zaś uderzenie z powietrza (wolej) uchodziło za niegodne dżentelmena. Piłkę należało kierować prosto na rywala i było to jak wytworna konwersacja. Pierwsze dopuszczone do udziału w turnieju finalistki Wimbledonu w 1884 r. – siostry Maud i Lilian Watson – przebijały piłkę w sukniach najdłuższych z możliwych. W rok później Blanche Bingley (triumfowała w Wimbledonie 6 razy) grała w białych rękawiczkach!

Z biegiem lat gra nabierała przyspieszenia i przestawało chodzić o to, żeby piłka jak najdłużej utrzymywała się w powietrzu. Dworskie stroje zaczęły w tym przeszkadzać. W 1905 r. Amerykanka May Sutton jako pierwsza odważyła się wystąpić w Wimbledonie w nieco krótszej spódnicy. Dopiero jednak Francuzka Suzanne Lenglen uwolniła tenisistki definitywnie od gorsetów, zaś spódniczkę skróciła do rozmiarów midi, czyli do pół łydki. A że w jej sposobie poruszania się na korcie dużo było z baletu, więc też niekiedy widzom ukazywało się nawet kolanko. Nazywano ją Boską Zuzanną. Jeszcze przed I wojną światową wygrała mistrzostwa świata w Paryżu na kortach ziemnych mając zaledwie 15 lat. W 1919 r. zadebiutowała w Wimbledonie, od razu wygrywając (potem jeszcze trzykrotnie). Jej papa zwykł był zakładać się z organizatorami turniejów, że córka wygra. Stawki były wysokie. Panna Lenglen zwyciężała, tatuś inkasował wygraną, a córeczka zachowywała obowiązujące wówczas prawa amatorskie.

Stroje sportowe dla Suzanne Lenglen szył słynny podówczas krawiec paryski Jean Patou.

Polityka 37.2002 (2367) z dnia 14.09.2002; Społeczeństwo; s. 98
Reklama