Ledwie piłkarze wznowili ligowe rozgrywki, „Dziennik” napisał, że UEFA domaga się od Polskiego Związku Piłki Nożnej szczegółów związanych z aferą korupcyjną w polskiej piłce: nazwisk zatrzymanych, rodzaju i kalibru zarzutów, a także raportu z akcji sanacyjnych podejmowanych przez działaczy centrali. Podobno sankcje wisiały w powietrzu. Z dementi, opublikowanego na stronie internetowej związku, podpisanego przez prezesa Grzegorza Latę, można dowiedzieć się jednak, że taki list nie nadszedł.
– Nie mam pojęcia, skąd „Dziennik” wziął te sensacje. Prawdą jest jedynie, że otrzymaliśmy e-maila od Jorna Westa Larsena, który nadzoruje przyjęcie Polski do Konwencji Sędziowskiej UEFA. Pytania dotyczące naszych arbitrów miały rutynowy charakter – zapewnia szef Kolegium Sędziów Kazimierz Stępień. Śledztwo w aferze korupcyjnej trwa jednak w najlepsze. Do 5 marca zarzuty usłyszało 191 osób: sędziowie, obserwatorzy, piłkarze, trenerzy, działacze. Wyroki skazujące usłyszało dotychczas kilkunastu oskarżonych, większość zgłosiła chęć dobrowolnego poddania się karze. Nikt nie trafił za kratki – we wszystkich przypadkach skończyło się na karze więzienia w zawieszeniu, ewentualnie grzywnie.
Sprawa rozmnaża się przez pączkowanie. Nadzorujący śledztwo prokurator Edward Zalewski mówi, że w zgromadzonych materiałach padają nazwy 52 klubów. – Mam na myśli również kluby pokrzywdzone, choć są one w mniejszości – zdradza. Ostatni ujawniony przypadek przekupstwa wydarzył się w 2007 r. Śledztwo trwa od maja 2004 r., przepis dotyczący korupcji w sporcie trafił do kodeksu karnego 1 lipca 2003 r.
Organy dyscyplinarne Polskiego Związku Piłki Nożnej zdecydowały do tej pory o przesunięciu do niższych klas rozgrywkowych ośmiu klubów.