Na wojnie przydaje się jednak wspólny front, a tego w komisji brakuje. Zgoda panuje tylko co do jednego: posłowie wszystkich opcji przyznają, że sprawa Rywina to pryszcz przy tym, do czego oni się dobierają.
Odbyły się już 22 posiedzenia. Członkowie komisji pracowali wspólnie blisko 170 godzin, w ciągu nich przesłuchali 25 świadków, jednego pełnomocnika świadka Kulczyka, mec. Jana Widackiego. Przeprowadzono cztery konfrontacje prokuratorów i oficerów byłego Urzędu Ochrony Państwa. Posłowie wysłuchali informacji ministra sprawiedliwości Marka Sadowskiego, szefa Agencji Wywiadu Andrzeja Ananicza i szefa ABW Andrzeja Barcikowskiego.
Z 15 posiedzeń, jakie odbyły się w trybie jawnym, sporządzono 2610 stron stenogramów.
Siedem posiedzeń odbyto w trybie zamkniętym: tych nie transmitowano, były niedostępne dla dziennikarzy, a stenogramy przesłuchań również są objęte klauzulą tajności. Na posiedzeniach niejawnych rozmawia się o sprawach objętych tajemnicą państwową, także dotyczących funkcjonowania służb specjalnych. Wszyscy członkowie komisji mają certyfikat dopuszczenia do spraw tajnych. Bywa, że przesłuchania tych samych osób odbywają się częściowo w trybie jawnym, a częściowo tajnym. Tak było ze Zbigniewem Siemiątkowskim, z którym posłowie również spotkali się za zamkniętymi drzwiami. Siemiątkowski na razie okazał się rekordzistą: komisja przesłuchiwała go w sumie 26 godzin.
Posiedzenia tajne odbywają się w pokoju specjalnie do tego przystosowanym, uniemożliwiającym podsłuch. Pomieszczenie jest klimatyzowane, nie wolno w czasie pracy otwierać okien wyposażonych w antypodsłuchowe szyby. Osoby sporządzające stenogramy posiadają również certyfikat dopuszczenia do spraw tajnych. Wszystkie materiały tajne przechowywane są w kancelarii tajnej, z której nie wolno ich wynosić: dokumenty zabezpieczono czipami, a w drzwiach ustawiona jest specjalna bramka.