W drodze powrotnej do Polski na lotnisku w Toronto ksiądz Artur Ważny, duszpasterz młodzieży diecezji tarnowskiej, nie doliczył się czterdziestu swoich podopiecznych, uczestników Światowych Dni Młodzieży. Wbrew wcześniejszym deklaracjom o natychmiastowym powrocie do domu nie opuścili Kanady.
Od początku wiadomo było, że XVII Światowe Dni Młodzieży z udziałem papieża na kontynencie amerykańskim nie będą miały rozmachu poprzednich spotkań. Na zlot do Rzymu w 2000 r. przybyło 2 mln ludzi, do Toronto w lipcu 2002 r. nieco ponad 200 tys. Kanadyjskie władze imigracyjne nie kryły swoich obaw przed zamachami terrorystycznymi, ale też przed zalewem tych, którzy w bogatym i ładnym kraju chcieliby ułożyć sobie życie. Wnioski o wizę selekcjonowały więc dość skrupulatnie.
– Braliśmy pod uwagę różne kryteria – wyjaśnia lakonicznie Małgorzata Kuczyńska z biura prasowego Ambasady Kanady w Polsce.
Polityka
36.2002
(2366) z dnia 07.09.2002;
Społeczeństwo;
s. 76