Archiwum Polityki

Sezon łowiecki na Wiejskiej

Około 60 posłów i senatorów z różnych klubów założyło w Parlamencie Zespół Myśliwych i Sympatyków Łowiectwa. Inicjatorem powołania tego kółka zainteresowań jest poseł Alfred Budner. Na łamach miesięcznika „Brać Łowiecka” stwierdza: „Nasz zespół ma pokazywać w Sejmie i Senacie, czym naprawdę jest łowiectwo”. Na Wiejską padł strach. Dokładnie bowiem nie wiadomo, kto i kogo będzie łowił. Poseł Budner nie zdradza w wywiadzie dla „Braci Łowieckiej”, z jakiego klubu jest najwięcej łowczych. Przeglądając zawartość periodyku można wszakże się domyślać. Oto bowiem czytamy: „Dla wyżłów jako psów myśliwskich wystawiających charakterystyczna jest praca w polu”. Widać wyraźnie, że myśliwi sympatyzują z ludowcami. W innym miejscu czytamy: „Złomu trzeba strzec jak oka w głowie (...) Najodpowiedniejszym miejscem dla złomu jest myśliwski kapelusz”. Ten trop prowadzi do wielu posłów, w tym głosujących za sławetną ustawą o ochronie zwierząt, która myśliwym wystawiła na cel także psy i koty.

Polityka 36.2002 (2366) z dnia 07.09.2002; Fusy plusy i minusy; s. 84
Reklama