Rosyjska Duma ma 100 lat. W sanktpetersburskim Pałacu Taurydzkim deputowani uroczyście świętują setne urodziny parlamentaryzmu. W rosyjskim wydaniu to właściwie historia poskramiania niesfornych wyborców i posłów.
Gwoli ścisłości powinno się mówić o jubileuszu instytucji, a nie o jubileuszu prawa wyborczego. Powszechne równe prawo wyborcze pojawiło się w Rosji nie za czasów cara Mikołaja II, lecz dopiero sekretarza generalnego Michaiła Gorbaczowa – i do tego w dość dziwacznej formie. Przez całe te sto lat rosyjska władza walczyła z własnymi wyborcami i tymi deputowanymi, którym wbrew wszystkiemu udawało się prześlizgnąć przez sito zakazów lub ograniczeń. Sto lat temu Duma Państwowa pojawiła się nie z powodu dostatniego życia – car wydał manifest o jej powołaniu na tle wydarzeń rewolucyjnych, które niemal doprowadziły do obalenia tronu.
Polityka
19.2006
(2553) z dnia 13.05.2006;
Świat;
s. 50