Jedną z pierwszych decyzji Kazimierza Ujazdowskiego było uzupełnienie nazwy kierowanego przezeń Ministerstwa Kultury o „dziedzictwo narodowe”. Po paru miesiącach urzędowania wydaje się, że najbardziej właściwą nazwą dla resortu powinno być Ministerstwo Przeszłości.
Poprzedni minister kultury Waldemar Dąbrowski o tradycji mówił zawsze z łezką w oku, ale w gruncie rzeczy interesowała go przede wszystkim przyszłość. Ujazdowski jest jego przeciwieństwem. Dużo lepiej i bezpieczniej czuje się na gruncie przeszłości, wspomnień, pamiątek. Zamiast z twórcami i artystami woli spotykać się z politykami i historykami. A zarazem ponad pragmatyzm przedkłada ideologię, a ponad otwarcie na świat – tradycyjnie pojmowany patriotyzm.
Polityka
19.2006
(2553) z dnia 13.05.2006;
Kultura;
s. 68