Archiwum Polityki

Potop miłości

W Sztokholmie zapowiedziano nakręcenie nowej wersji „Języka miłości”, filmu, który w 1969 r. wywołał skandal na świecie i ugruntował opinię o Szwecji jako o kraju grzechu, gdyż po raz pierwszy pokazano na ekranie publicznego kina prawdziwy stosunek seksualny.

Film „Język miłości” nie był bynajmniej filmem pornograficznym ani nawet erotycznym. Według dzisiejszych kryteriów należałoby go raczej nazwać filmem oświatowym, jako że edukacja seksualna była głównym celem twórców. Zaangażowali oni liczne grono psychologów i specjalistów z dziedziny seksuologii. Śmiałe sceny spowodowały jednak, że film oglądano w grzesznym podnieceniu i już po kilku miesiącach wpływy dziesięciokrotnie przewyższyły koszty produkcji. Kolejne wersje obrazu „Więcej języka miłości” i „XYZ miłości” nie przyniosły już takich dochodów, gdyż szybko obudzili się konkurenci i zaczęli pokazywać spragnionym widzom sceny, na które szwedzcy specjaliści z ich naukowymi tytułami nigdy by się nie odważyli.

„Szwecja – krajem pornografii, samobójstw i rozwodów”

– takimi transparentami powitano przed laty widzów premierowego pokazu „Języka miłości” w Londynie. Dzisiaj pornograficzne filmy nadawane są dla szwedzkich telewidzów właśnie z Londynu, ponieważ w dawnej Sodomie pornografia nie mieści się w kanonie poprawności politycznej i nie chodzi bynajmniej o kryteria moralne, lecz o „eksploatację kobiet”, której przeciwstawiają się organizacje feministyczne.

Po co więc nowy „Język miłości”? Reżyser Susanna Edwards uważa, że właśnie ekspansja pornografii stwarza potrzebę nakręcenia filmu. Pornografia, przed którą trudno się obronić, produkuje fałszywe wzorce i wymagania u ludzi młodych, sprzyja tworzeniu złego stosunku do partnera i rodzi zahamowania, które mogą prowadzić do tragedii. Chodzi więc o to, żeby młodzież swój pierwszy obraz seksu zawdzięczała nie filmom pornograficznym.

Do głównej roli w filmie

zgłosiła się najwybitniejsza chyba współczesna aktorka szwedzka, 35-letnia Regina Lund.

Polityka 34.2002 (2364) z dnia 24.08.2002; Społeczeństwo; s. 84
Reklama