Archiwum Polityki

Skandal zamierzony

Gdy w zeszłym roku książka Normana Finkelsteina, wówczas wykładowcy nauk politycznych w City University of New York, poprzedzona odpowiednią kampanią reklamową, pojawiła się w amerykańskich księgarniach, wybuchł skandal. Co – jak się wydaje – było celem autora, który pisze w sposób agresywny i chętnie używa wartościujących przymiotników. Rzecz jednak nie w formie, lecz w treści, która jest zresztą również bulwersująca. Osią tej książki są dwa stwierdzenia: że kultywowanie pamięci holocaustu z eksponowaniem jego historycznej wyjątkowości służy doraźnym interesom państwa Izrael oraz że prawdziwe ofiary holocaustu są okradane z należnych im odszkodowań przez międzynarodowe organizacje żydowskie. Do wydania polskiego autor dołączył polemikę z głośną książką Jana Tomasza Grossa „Sąsiedzi”. Stwierdza w niej, że „przedsiębiorstwo holocaust” – jak określa działania Izraela i międzynarodowych organizacji żydowskich – nie reprezentuje ani zamordowanych, ani ocalałych, ani ich spadkobierców. „Jest to – powiada – najzwyklejsze wyłudzanie zakamuflowane pod sztandarem żydowskiego cierpienia. Przyjrzyjmy się ostatnim wydarzeniom. Niemal wszystkie pieniądze wyłudzane od szwajcarskich banków nie trafią do żydowskich ofiar, lecz do kiesy żydowskich organizacji. Z kolei na mocy porozumienia zawartego z Niemcami »przedsiębiorstwo holocaust« również zatrzyma dla siebie większość pieniędzy przeznaczonych dla byłych żydowskich robotników niewolniczych. W imieniu ofiar holocaustu »przedsiębiorstwo holocaust« przejęło w byłych Niemczech wschodnich kontrolę nad zreprywatyzowanym mieniem wartości miliardów dolarów. Prawowici żydowscy spadkobiercy teraz procesują się z »przedsiębiorstwem holocaust« o zwrócenie im tych nieruchomości”.

Polityka 44.2001 (2322) z dnia 03.11.2001; Kultura; s. 48
Reklama