Archiwum Polityki

A teraz wszyscy razem

Ryk kibiców lub żołnierzy wychodzących do cywila, fałszowane kolędy czy piosenki przy ognisku – pod względem umiejętności śpiewania jesteśmy w światowym ogonie. Powinno się chyba ogłosić akcję „śpiewać po ludzku”. Na razie mamy program Śpiewająca Polska.

Coraz więcej środowisk zaczyna rozumieć, że bez edukacji kulturalnej w ogóle, a w tym muzycznej, stajemy się kalekami i aby z tego kalectwa wyjść, sami musimy sobie pomóc. Pojawiają się więc w kraju inicjatywy lokalne wymyślane przez ludzi z pasją i działające na zasadzie partyzantki.

Ostatnio pod jedną z nich podłączyło się Narodowe Centrum Kultury, ponownie oddzielone od Instytutu Adama Mickiewicza: przejęło gotowy format (mówiąc językiem telewizji) z Wrocławia. 22 marca w warszawskiej Szkole Podstawowej nr 143 zainaugurowany został program Śpiewająca Polska. Wypączkował on z realizowanego od pięciu lat projektu Śpiewający Wrocław, w ramach którego powstało już 40 chórów w przedszkolach, podstawówkach i gimnazjach. Kilka z nich przyjechało na warszawską Saską Kępę i zaprezentowało bogaty repertuar: od „Psalmów” Mikołaja Gomółki po piosenki dziecięce Lutosławskiego, od staropolskich śpiewek po Moniuszkę i Noskowskiego. Kiczowato opracowanego poloneza Ogińskiego wykonały smętne gimnazjalistki w białych bluzkach, ale po nich przedszkolaki z chóru Bajkonutki śpiewały wesoło, czysto i muzykalnie o jamniczku w koszyczku i o tym, że żyrafa-fa-fa-fa-fa ogromna jest jak szafa.

Kazimierz Kord, dyrektor muzyczny Opery Narodowej, chwali chóry, ponieważ są znakomitą szkołą dyscypliny. Ale śpiewanie w chórze ma więcej walorów: odblokowuje psychicznie, uczy współpracy i kontaktów w grupie. Kto widział takie filmy jak francuski „Pan od muzyki” czy szwedzki „Jak w niebie”, które zresztą w swoich krajach zrobiły furorę, wie, o co chodzi. – A poza tym chóry są najtańsze – podkreśla Andrzej Kosendiak, inicjator Śpiewającego Wrocławia, dyrygent i wrocławski działacz PiS, a od jesieni dyrektor naczelny Filharmonii Wrocławskiej i festiwalu Wratislavia Cantans.

Polityka 14.2006 (2549) z dnia 08.04.2006; Kultura; s. 76
Reklama