Archiwum Polityki

Rozstrzelane kamienie

Treblinka żyła śmiercią od 23 lipca 1941 r., kiedy przybył do niej pierwszy transport Żydów z warszawskiego Umschlagplatzu, wysłanych do gazu tego samego dnia. Ostatni pociąg z warszawskiego getta przyjechał 21 września 1942 r., a ostatni transport żydowskich ofiar z getta w Białymstoku 18 sierpnia 1943 r. Pomiędzy tymi datami zamordowano tu i spalono co najmniej 870 tys. istot ludzkich.

To miejsce ma swoją oficjalną nazwę, topografię i ustaloną już wojenną historię. Były obóz natychmiastowej zagłady Treblinka II oddalony jest o 120 km na północny wschód od Warszawy, a 3–4 km od miejscowości i stacji kolejowej Treblinka. Połączony był z nią bocznicą kolejową wchodzącą na teren obozu. Położony w lesie, zajmował około 17 ha. Okalał go płot z drutu kolczastego trzymetrowej wysokości, za którym znajdował się rząd kozłów przeciwpancernych i zwoje drutu kolczastego.

Pilnowany z pięciu wież strażniczych, 8-metrowej wysokości, wewnątrz podzielony był na trzy, rozgraniczone drutem kolczastym, strefy: w części północnej znajdowało się administracyjne zaplecze, kwatery mieszkalne niemieckiej komendantury i większości ukraińskich strażników oraz baraki więźniów obsługujących obóz. W części gdzie przyjmowano transporty, za rampą kolejową i placem stacyjnym, stały dwa baraki-rozbieralnie dla kobiet i mężczyzn, przy samej rampie zaś budynek udający stację – funkcjonujący jako magazyn zrabowanych ofiarom rzeczy. Na południowym krańcu znajdował się „lazaret”, rzekomy szpital, na co miała wskazywać flaga z czerwonym krzyżem, faktycznie miejsce rozstrzeliwań chorych i starców. Od baraku kobiet do strefy trzeciej – eksterminacji – wiodła droga zwana przez Niemców „drogą do nieba”. Był to trakt prawie 100-metrowej długości, szerokości 4,5–5 m, ujęty po obu stronach dwumetrowym płotem z drutu kolczastego, gęsto przeplatanym gałęziami drzew – nagie ofiary przebywały go w większości biegiem, pędzone razami i wrzaskiem strażników. Dochodził do masywnego, ceglanego budynku i znajdujących się w nim „pryszniców”, w istocie komór gazowych. W pobliżu komór, po stronie wschodniej, znajdowały się wielkie doły grzebalne.

Polityka 30.2002 (2360) z dnia 27.07.2002; Historia; s. 65
Reklama