Archiwum Polityki

Z kiełbasą na Chiny

Na ostatniej sesji Parlamentu Europejskiego przez cztery dni deputowani słuchali chińskiej muzyki, jedli chińskie specjały i podziwiali zdjęcia chińskiego miasteczka Guilin. A wszystko pod nazwą The Beautiful Face of China zorganizował dla nich, za pieniądze frakcji socjalistów, do której należy, polski europoseł Bogdan Golik (dziś niezrzeszony, kiedyś Samoobrona). Po co? – Wciąż za mało wiemy o Chinach i dlatego ich cząstkę przywiozłem do Brukseli, bo pracuję w europejsko-chińskiej grupie parlamentarnej – wyjaśnia.

Na razie nie zorganizował żadnej wystawy promującej polskie miasta, ale zapewnia, że działanie na rzecz chińskiego Guilin także i nam przyniesie korzyści. – Chiny to ważny rynek i dzięki kontaktom z nimi nasze produkty, jak choćby wędliny, mają większą szansę, by trafić na tamtejsze stoły – wyjaśnia Golik. Dąb.

Polityka 42.2008 (2676) z dnia 18.10.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama