Koniec awantur w Operze Narodowej. Mariusz Treliński wraca na scenę.
Paszport „Polityki” za 2001 r. otrzymał „za nowoczesne, inteligentne, trafiające do współczesnego widza realizacje oper na scenie Teatru Wielkiego”. A przecież nawet nie czyta nut. Dwa lata temu Janusz Pietkiewicz, przychodząc do Opery Narodowej na dyrektora naczelnego, namówił ministra Kazimierza Ujazdowskiego do zmiany przepisów: naczelny miał rządzić niepodzielnie, a podległy mu dyrektor artystyczny musiał mieć wykształcenie muzyczne. Dzięki temu można było odwołać Trelińskiego.
Polityka
42.2008
(2676) z dnia 18.10.2008;
Kultura;
s. 68