Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Parszywa jedenastka

Piłkarska reprezentacja Polski właśnie rozpoczęła najdłuższy sezon ogórkowy w swojej historii. Dwa i pół roku bez żadnych ważnych meczów skończy się wielką próbą na EURO 2012.

Zakończone w kiepskim stylu eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw świata w RPA przyspieszyły rewolucję w reprezentacji. Nową drużynę ma zbudować nowy trener. Odkąd prezes Grzegorz Lato zakomunikował do telewizyjnych kamer, że Leo Beenhakker może wracać w rodzinne strony, minęło półtora miesiąca. Nazwisko następcy ma być ogłoszone na dniach. Zadanie nie jest łatwe, więc w Polskim Związku Piłki Nożnej powstała komisja specjalnego znaczenia, która ma zaopiniować kandydatów prezesowi, bo to właśnie do niego należy ostatnie słowo.

Wieść niesie, że ani komisja się nie naradza, ani prezes Lato głowy nad kandydaturami nie łamie, bo wszystko już rozstrzygnięte i nowym selekcjonerem zostanie ulubieniec kibiców Franciszek Smuda, który jest chory na reprezentację od dobrych kilkunastu lat. Ludzie z PZPN uprawiali grę pozorów. Żaden z kandydatów nie został poproszony o przesłanie prezentacji ani pomysłów na budowę zespołu, dla którego latem 2012 r. cała Polska wstrzyma oddech. Prezes Lato jako jednego z potencjalnych selekcjonerów wymieniał trenera Wisły Kraków Macieja Skorżę, ale było jasne, że to zagranie pod publiczkę: patrzcie, jacy jesteśmy postępowi, może damy szansę trenerowi młodszego pokolenia. – Nikt z PZPN na razie nie pofatygował się do Krakowa, by przekonać Skorżę, że warto zamienić Wisłę na reprezentację. Jego nominacja wielu działaczom byłaby nie na rękę, bo na pewno chciałby zaprowadzić w reprezentacji swoje porządki, a przecież nie po to wywalano chodzącego własnymi ścieżkami Beenhakkera, by postawić na równie trudno sterowalnego Skorżę – mówi osoba z krakowskiego klubu. Smuda też nie lubi, gdy miesza mu się do pracy, ale czuje pismo nosem, bo kilka dni po rozmowie z szefami PZPN, w której dogrywano szczegóły umowy, publicznie wychwalał myśl szkoleniową reprezentowaną przez wiceprezesa Antoniego Piechniczka.

Polityka 44.2009 (2729) z dnia 31.10.2009; Ludzie i obyczaje; s. 100
Reklama