Archiwum Polityki

Apetyt na GMO

Transgeniczne pomidory, kukurydza, rzepak, ziemniaki i soja zdobywają nowe rynki. Ich uprawa w porównaniu z odmianami konwencjonalnymi jest mniej pracochłonna i bardziej opłacalna. W Polsce nie można jednak produkować żywności transgenicznej, nie można też nią handlować, ponieważ brakuje odpowiednich uregulowań prawnych. Polska - jako przyszły członek Unii Europejskiej - powinna te braki jak najszybciej nadrobić.

Definicję terminu "organizm zmodyfikowany genetycznie" (popularny skrót - GMO od ang. Genetically Modified Organism) oraz wskazanie instytucji odpowiedzialnych za wprowadzenie do środowiska organizmów transgenicznych zarówno w celach eksperymentalnych jak i komercyjnych określa art. 37a znowelizowanej w ubiegłym roku ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. Zezwolenia na eksperymenty z GMO oraz ich wprowadzenie na skalę przemysłową wydawać ma Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Jednak w ustaleniu szczegółowych wymagań mają uczestniczyć także Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Komitet Badań Naukowych.

Artykuł 37a wchodzi w życie 1 stycznia 1999 r. Do tego czasu powinny zostać opracowane odpowiednie rozporządzenia wykonawcze. Tymczasem prace są ciągle w punkcie wyjścia. Przepisy wykonawcze do znowelizowanej ustawy określą tryb ubiegania się o pozwolenie na uprawę ulepszonych roślin w celach doświadczalnych i handlowych. Jednak, aby hipotetyczna zgoda mogła być zastosowana w praktyce, potrzebna jest jeszcze nowelizacja ustawy o nasiennictwie, która w dotychczas obowiązującej wersji nie zawiera zapisów na temat GMO.

- Obecnie procedura związana z rejestracją nowej odmiany trwa 4 lata, choć ma być skrócona do lat 3 - tłumaczy Bożena Nowicka, wicedyrektor departamentu rozwoju rolnictwa w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. - Należy się spodziewać, że w przypadku roślin transgenicznych obowiązywać będzie podobna procedura rejestracyjna. Oznacza to, że w praktyce transgeniczne rośliny mają szansę trafić na nasze pola i stoły nie wcześniej niż za 3-4 lata.

W Polsce od marca 1997 r. prowadzi się eksperymenty polowe ze zmodyfikowaną genetycznie kukurydzą, burakiem pastewnym, rzepakiem i ziemniakiem, jednak nie mają one na razie nic wspólnego z badaniami rejestracyjnymi.

Polityka 37.1998 (2158) z dnia 12.09.1998; Kraj; s. 32
Reklama