Jej niewiarygodnych rekordów na 100 i 200 metrów nie pobito od dziesięciu lat. W pamięci kibiców zapisała się rzadkiej klasy urodą i nowatorską na stadionie stylizacją postaci: ostry makijaż, kolorowe, kilkucentymetrowe paznokcie i jaskrawy, obcisły, "jednonożny" (one legger) kostium ze spandexu. Dzięki Florence Griffith Joyner damski sport odzyskał seksapil, zagubiony w epoce umięśnionych kobiet robotów z NRD i ZSRR.
W Ameryce była legendą i inspiracją, zwłaszcza dla młodzieży z murzyńskich gett, skąd pochodziła. Po zakończeniu kariery sportowej projektowała modę i pisała książki dla dzieci. I nagle umarła, mając zaledwie 38 lat. Przedwczesna śmierć Flo Jo przywołała dawny cień podejrzeń co do ukrytych źródeł jej sukcesów.
Być może ustalenie przyczyn tej śmierci - wciąż niewyjaśnionej - pomoże rozwikłać zagadkę, czy Flo Jo zażywała środki dopingujące. Początkowo podano, że sprinterka zmarła na zawał serca, ale nazajutrz rodzina zdementowała wiadomość.