O prezydencie Clintonie wiemy już wszystko - ile miał guzików w rozporku, co uważa, a czego nie uważa za stosunek seksualny; czy oddawał się uciechom w toalecie, czy na korytarzu... Potworna, ogłupiająca nuda. Jedno cygaro na cztery i pół godziny programu to doprawdy kwiatek do kożucha. Wolałbym przesłuchanie Sokorskiego. Jedno mnie tylko zdumiewa. Gościłem oto niedawno w moim zapyziałym domku Polaków z Ameryki. Bardzo byli stanowczy, iż rzecz jest poważna i wręcz ważka dla przyszłości demokracji, Stanów Zjednoczonych, NATO i postępu na naszej planecie. Rodakom, którzy równie daliby się zwariować, przypominam:
Bolesław Chrobry zgwałcił księżniczkę kijowską Przecławę.
Bolesław V, Wstydliwym zwany, był najprawdopodobniej homoseksualistą.
Przemysław II, zjednoczyciel ziem polskich, zamordował swą żonę.
Kazimierz Wielki był potrójnym bigamistą, gdyż pozostawał jednocześnie w kościelnie pobłogosławionym związku małżeńskim z Adelajdą Haską, Krystyną Rokiczanką i Jadwigą Żagańską. Oprócz tego na boku ucinał sobie miłostki - między innymi z Żydówką Esterką.
Jan Olbracht miał kochanek co niemiara i nie chciał być skrępowany legalnymi związkami, co zaszkodziło dynastii.
Zygmuntowi Augustowi, po śmierci Barbary Radziwiłłówny, zaufani rajfurzy sprowadzali na dwór panienki zwane eufemistycznie "sokołami", z których usług korzystał tak intensywnie, że osłabiło to jego organizm i przyspieszyło zgon.
Henryk Walezy był biseksem i choć odpowiedzialny za zapewnienie ciągłości rodu obcował heteroseksualnie, robił to wszakże z niechęcią, dużo większy pociąg odczuwając do młodych dworzan.
Stefan Batory zdradzał podstarzałą Annę Jagiellonkę w miarę dyskretnie, co też mu historia poczytała za cnotę.