Ma rację Bolesław Taborski (fot. obok) zamykający swe podszyte goryczą rozważania stwierdzeniem, że jeśli pamięć o warszawskim powstaniu ma odegrać pozytywną rolę, to "nie przez łatwiznę krzepiących autorytetów, ale przez to, że powinno ono stanowić historyczną cezurę", a mianowicie oznaczać ostateczny kres dyktatury romantyzmu nad wymogami praktycznego myślenia.
Czas sprawił, iż nie żyje już chyba nikt z inicjatorów i dowódców warszawskiej insurekcji z 1944 r. Przy życiu pozostali zwykli jej uczestnicy, oglądający wydarzenia z perspektywy "szeregowców historii". Należy do nich również Bolesław Taborski, poeta i publicysta, teatrolog, profesor na jednej z amerykańskich uczelni. Jego książkę otwiera spisywany ex post dziennik, w którym autor posłużył się robionymi wówczas, a więc na bieżąco, notatkami. Ten rodzaj źródła historycznego winien być traktowany ze szczególną ostrożnością. Z tego jednak, co mi opowiadał, występujący często u Taborskiego Jan Józef Lipski oraz paru innych uczestników walk powstańczych na Mokotowie, wynika, że choć minęło ponad pół wieku, to jednak dość wiernie oddaje on panujące tam wówczas nastroje.
Trudno się wszakże oprzeć wrażeniu, iż wspomnienia Bolesława Taborskiego stanowią po części paraliterackie uzupełnienie tego, co pisał na temat powstania z okazji jego kolejnych rocznic w recenzjach z książek mu poświęconych, przy omawianiu filmów (z "Kanałem" na czele), jak również twórczości poetów, przede wszystkim spuścizny poetyckiej Krzysztofa Baczyńskiego. Również
autor omawianej książki poświęcił powstaniu kilkanaście wierszowanych utworów, nie omieszkając skromnie przypomnieć, iż nie uważa ich za literaturę najwyższego lotu. Z naszych insurekcji tylko listopadowa miała to szczęście, iż od razu doczekała się literackiej nobilitacji. Innym przyszło na nią czekać bardzo długo, a niektóre, jak powstanie kościuszkowskie, mogą się poszczycić przed potomnością jedynie dramatem Anczyca czy trylogią Reymonta.
Bolesław Taborski uwzględnił w swej książce wszystkie gatunki wypowiedzi o powstaniu warszawskim, od spisywanych na żywo konspektowym stylem notatek, poprzez artykuły okolicznościowe, po wspomnianą już poezję.