Archiwum Polityki

Lista rozliczeń

W ubiegły poniedziałek w "The Jerusalem Post" znalazła się informacja, że polskie archiwa są na czarnej liście tych, którzy odmawiają bądź utrudniają dotarcie do danych odnoszących się do czasów holocaustu. W istocie jednak chodzi o to, by Polska udostępniła archiwa zawierające dane o właścicielach dawnych majątków.

Obok polskich Archiwów Państwowych i Głównej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, na czarnej liście wymienia się archiwa czeskie, niemieckie archiwum Sturmera w Norymberdze, Watykan (tu z założenia wszystkie dane udostępnia się nie wcześniej niż za sto lat od wydarzenia), rosyjskie archiwum w. (nie dość, że utrudnia dostęp, to jeszcze domaga się wysokich opłat za kopie dokumentów). Znalazły się tam także archiwa Francji, Wielkiej Brytanii (np. należące do wywiadu MI 5) oraz prywatne archiwa (głównie niemieckie) należące do kościołów, szpitali, firm przemysłowych i ubezpieczeniowych. Listę sporządzono na podstawie oświadczeń żydowskich instytutów badających historię holocaustu.

Przypuszczalnie źródłem publikacji w izraelskiej gazecie stał się list wysłany przez Bobba Browna (doradcę premiera rządu Izraela ds. diaspory) do Avrahama Hirchsona (przewodniczącego Komisji Knesetu ds. Restytucji Majątku Żydowskiego), w którym Brown zwraca się do Hirchsona, by ten nagłośnił sprawę jako przewodniczący izraelskiej delegacji na międzynarodową konferencję poświęconą własności zagrabionej w epoce holocaustu (Waszyngton 30 11 - 3 12 br.). Na tydzień przed konferencją zaczyna się więc, za pośrednictwem prasy, wymiana zarzutów i oświadczeń. Yaakow Lozowick, kierownik archiwum Yad Vashem, jest rozczarowany, że Warszawa oferuje mu rocznie tylko 10 tys. fotokopii dokumentów, podczas gdy chciałby od 1 do 3 milionów. Prof. Daria Nałęcz, naczelny dyrektor Archiwów Państwowych, twierdzi, że rocznie są w stanie wykonać maksimum 1 milion kopii dla wszystkich potrzebujących, bo na więcej nie ma ludzi ani pieniędzy, jest zatem fizyczną niemożliwością zaspokojenie wygórowanych zamówień Yad Vashem. Poza tym spora część dokumentów przekazywana jest do Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie, do którego zasobów dostęp ma również Yad Vashem.

Polityka 49.1998 (2170) z dnia 05.12.1998; Wydarzenia; s. 16
Reklama