Archiwum Polityki

Bunt robotów

Hugo de Garis, ur. 1947 r. w Australii, jest jednym z pionierów budowy sztucznego mózgu. W 1992 r. doktoryzował się w Uniwersytecie w Leuven (Belgia) w zakresie sztucznej inteligencji i sztucznego życia. Od 1993 r. pracownik Instytutu Zaawansowanych Badań Telekomunikacyjnych (ATR) w Kioto.

Panie profesorze, choć kwestia sztucznej inteligencji jest obecnie szeroko dyskutowana, to wielu ludzi nie ma pojęcia, o co tu naprawdę chodzi. Jedni wiążą z nią zbyt daleko idące oczekiwania, inni zaś boją się jej... Czym jest sztuczna inteligencja?

Uważam, że zarówno nadzieje, jak i obawy są uzasadnione. Mało kto na razie zdaje sobie sprawę, jak wielkie może nam ona przynieść korzyści i jak bardzo nam zaszkodzić. Pamięta pan słynny mecz szachowy pomiędzy mistrzem świata Garrim Kasparowem i superkomputerem Deep Blue? Maszyna, która pokonała człowieka najlepiej grającego w szachy na świecie, nie tylko była świetnym strategiem, ale również potrafiła analizować styl gry Kasparowa, przewidywać jego ruchy. Mówiąc krótko, wyposażona była w sztuczną inteligencję. Ale od tamtego czasu minęło kilka lat, najnowsze superkomputery są o wiele inteligentniejsze niż Deep Blue.

W Stanach Zjednoczonych powstał komputer Aaron, który potrafi malować. Sam decyduje o tym, jakie będzie jego dzieło, człowiek nie jest w stanie tego przewidzieć.

Zastosowanie inteligentnych komputerów jest już teraz bardzo szerokie. Wykorzystywane są m.in. na Wall Street - to maszyna kupuje i sprzedaje akcje według własnej intuicji. Powiedziałbym, że w tej sytuacji zagrożony jest zawód maklera. Trwają prace nad komputerem umiejącym improwizować muzykę wraz z człowiekiem.

A nie ma jeszcze takich?

Nie mam na myśli zaprogramowanych keyboardów. Inteligentny komputer będzie musiał sam rozpoznać styl i dopasować się do niego. Gramy jazz, wtedy komputer przestawia się na jazz, gramy klasykę - komputer gra klasykę. Oczywiście też komponuje.

Czy to znaczy, że jesteśmy bliscy spełnienia starego marzenia ludzkości o stworzeniu robota, przyjaznego człowiekowi?

Polityka 50.1998 (2171) z dnia 12.12.1998; Nauka; s. 81
Reklama