Archiwum Polityki

Pozłacany fetysz

"Zakochany Szekspir" (7 Oscarów), "Szeregowiec Ryan" (5) oraz "Życie jest piękne" (3) to, zdaniem ponad pięciu tysięcy członków Amerykańskiej Akademii Filmowej, najlepsze filmy ubiegłego roku. Po raz drugi Oscara dostał polski operator Janusz Kamiński, współpracujący ze Spielbergiem.

Whoopi Goldberg prowadząca w tym roku ceremonię oscarową nudziła niemiłosiernie, śmiejąc się ze swych nie najlepszych dowcipów, a jednak impreza była nadspodziewanie ciekawa, ponieważ w kilku kategoriach mieliśmy zaskakujące rozstrzygnięcia. Niemal do ostatniej chwili amerykańskie agencje podawały, iż największe szanse na tytuł najlepszego filmu roku ma "Szeregowiec Ryan" Stevena Spielberga, jakby eksperci nie brali serio 13 nominacji dla "Zakochanego Szekspira". Może dlatego, że to komedia, a akademicy nieraz udowodnili, że mają gust zdecydowanie konserwatywny. Tym razem spróbowali przekonać, iż nie jest wcale tak źle z ich poczuciem humoru.

John Madden (z którym wywiad drukowaliśmy w poprzednim numerze "Polityki") dostał do rąk świetny, inteligentny scenariusz Marca Normana i Toma Stopparda, który zrealizował naprawdę po mistrzowsku. Jesteśmy w XVI-wiecznym Londynie, do którego przyjechał niedawno ze Stratfordu młody William Szekspir, pisujący sztuki na obstalunek, jak się można łatwo domyśleć, nie najwyższych lotów. Tworzy właśnie na zamówienie jednego z teatrów kolejną ramotkę pt. "Romeo i Ethel, córka pirata", kiedy nachodzi go kryzys twórczy. Jednej linijki nie może napisać. I wtedy poznaje piękną nieznajomą, która staje się jego muzą i natchnieniem. Widzimy, jak kolejne sceny sztuki powstają najpierw w życiu, a potem natychmiast zostają wpisane do dramatu. Czy zatem "Romeo i Julia" jest sztuką autobiograficzną? Nie ma żadnych dowodów, że tak było naprawdę, są szekspirolodzy, którzy twierdzą, iż poeta wzdychał w swych sonetach raczej do pewnego chłopca, ale to też tylko hipoteza. Prof. Jan Kott pisał niedawno, zachwycony filmem, że naprawdę o życiu Szekspira nie wiemy prawie nic.

Film odtwarza w drobiazgach realia teatru elżbietańskiego oraz przedstawia całą galerię typów ówczesnego Londynu.

Polityka 13.1999 (2186) z dnia 27.03.1999; Wydarzenia; s. 18
Reklama