Archiwum Polityki

Wielka Kaspijska Gra

Ledwie 10 lat temu Morze Kaspijskie było rosyjskim jeziorem, jedynie z kawałkiem brzegu kontrolowanym przez Iran. Dzisiaj to miejsce przykuwa uwagę wszystkich strategów globu i większości gigantów sektora energetycznego. Pojawiają się nowi/starzy gracze: wielkie korporacje, Turcja, Iran, USA. Zakaukazie i Azja Środkowa, które miały po rozpadzie Związku Radzieckiego - niespełna 8 lat temu - pozostać na zawsze wyłączną strefą wpływów Rosji, wybijają się na faktyczną niezależność od Moskwy. Tak się kurczy Imperium.

Ledwie dekadę temu na wschód od Morza Kaspijskiego aż po góry Ałtaj, na liczącej blisko 6 tys. km południowej granicy ZSRR istniało jedno jedyne drogowe przejście graniczne - między Uzbekistanem i Afganistanem, przez most w Termezie zbudowany, by łatwiej wspierać wpierw komunistów afgańskich, a później walczące z powstańcami oddziały Armii Czerwonej. Na zachodzie, między kaspijskimi wodami a Morzem Czarnym było trochę lepiej; na ponad tysiącu kilometrów zakaukaskich granic funkcjonowały dwa przejścia kolejowe (między Azerbejdżanem i Iranem oraz między Armenią i Turcją) oraz jedno drogowe (między Azerbejdżanem i Iranem). Przez 70 lat centrala zrobiła wszystko, aby odciąć swe południowe kolonie od tradycyjnych azjatyckich i bliskowschodnich partnerów. Umarł, zraniony już przez carską Rosję, słynny Jedwabny Szlak łączący Chiny z Europą. Poszczególne republiki radzieckiego południa, jak na kolonie przystało, miały być związane tylko z centrum, bez więzi poziomych i zewnętrznych. Gdzie i kiedy szukać faktycznego kresu dominacji?

Zbigniew Brzeziński, który Kaukaz wraz z Zakaukaziem i Azję Środkową określił mianem "Eurazjatyckich Bałkanów", napisał w swej "Wielkiej szachownicy" o Azerbejdżanie, iż "położenie kraju sprawia, że jest on sworzniem geopolitycznym. Azerbejdżan można porównać do korka od butelki zawierającej bogactwa naturalne basenu Morza Kaspijskiego i Azji Środkowej".

Kontrakt stulecia

Człowiekiem, który już w 1989 r., a więc jeszcze za istnienia ZSRR, postanowił butelkę odetkać, był szefujący małej szkockiej firmie naftowej Ramco Amerykanin Stephen E. Remp. Niespokojny duch i poszukiwacz przygód z charakteru przybył 10 lat temu do stuprocentowo sowieckiego Baku - stolicy Azerbejdżańskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, terytorium do bardzo niedawna dostępnego wyłącznie dla ludzi Moskwy.

Polityka 36.1999 (2209) z dnia 04.09.1999; Świat; s. 30
Reklama