Rzadko się zdarza, by jedno wydawnictwo, nadto miesiąc po miesiącu, wypuściło na rynek dwie różne książki poświęcone temu samemu bohaterowi. Ale i postać to nie byle jaka: Balthasar Klossowski de Rola, znany powszechnie jako Balthus, jeden z najwybitniejszych malarzy XX wieku. Malarstwo tego arystokraty z urodzenia i z ducha, roztaczające tajemniczą aurę i pełne symboliki erotycznej, jest uważane za jedną z najbardziej niezwykłych i osobnych manifestacji we współczesnej sztuce. Aż dziw bierze, że nikt wcześniej nie próbował przybliżyć go polskim czytelnikom nie tylko ze względu na artystyczną rangę jego dokonań, ale też i na jego polskie pochodzenie. Obie książki należą do gatunku tzw. wywiadów-rzek. Rozmowy, jakie z Balthusem toczył Constanzo Constantini, są próbą dość szczegółowej rekonstrukcji życia artysty. Dziennikarz pyta więc szczegółowo, niemal jak śledczy, o to, kogo znał, gdzie przebywał i wystawiał, co widział, kogo lubił, jak spędzał czas, co czuł będąc tu czy tam. Jest też zrelacjonowana historia wieloletniego związku jego matki ze słynnym pisarzem Rainerem Marią Rilkem. Rozmowa z Françoise Jaunin jest inna, bardziej skoncentrowana na sprawach malarstwa, tajnikach warsztatu, poglądach na temat sztuki własnej i tej, którą obserwował przez cały XX wiek, a nawet poglądach na inne dziedziny kultury. W jednym wywiadzie Balthus bardziej jawi się jako człowiek, w drugim – jako artysta.
Dla nas bardzo ciekawe są oczywiście fragmenty, w których twórca opowiada o swych polskich korzeniach. Co ciekawe, choć nie mówił w języku przodków, a Polskę odwiedził tylko raz, tuż przed śmiercią, czuł się wyjątkowo silnie emocjonalnie związany z naszym krajem. Między innymi na pytanie, co mówił mu jego ojciec tuż przed śmiercią, odpowiada: „Prosił, bym nigdy nie zapomniał, że jestem polskim szlachcicem”.